Wpis z mikrobloga

Zero polotu mają wydawnictwa. Podręcznik od historii i w samym tytule już można zawrzeć nieco historii - zamiast pisać "od czasów najdawniejszych" można by napisać "od czasów najdrzewiejszych". Chociaż nie wiem do końca czy wyraz "najdrzewiejszy" byłby poprawny, ale język polski nie jest martwy i ulega ciągłym metamorfozą. Nawet jeśli to słowo nie istniało w przeszłości tworzy nam tutaj fajną fuzję pomiędzy "dawniej" a "teraz". Takie językowe połączenie czasoprzestrzenne, załamujące całkowicie doktrynę. I gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi. Ludzi, którzy podali mi pomocną dłoń, kiedy sobie nie radziłem, kiedy byłem sam. I co ciekawe, to właśnie przypadkowe spotkania wpływają na nasze życie. Chodzi o to, że kiedy wyznaje się pewne wartości, nawet pozornie uniwersalne, bywa, że nie znajduje się zrozumienia, które by tak rzec, które pomaga się nam rozwijać. Ja miałem szczęście, by tak rzec, ponieważ je znalazłem. I dziękuję życiu. Dziękuję mu, życie to śpiew, życie to taniec, życie to miłość. Wielu ludzi pyta mnie o to samo: "Ale jak ty to robisz?", "Skąd czerpiesz tę radość?". A ja odpowiadam, że to proste, to umiłowanie życia, to właśnie ono sprawia, że dzisiaj na przykład buduję maszyny, a jutro… kto wie, dlaczego by nie, oddam się pracy społecznej i będę ot, choćby sadzić… znaczy… marchew.

Pobierz
źródło: comment_3AIl1ODSow7Xk7e2lZYn4y2628ihQI7D.jpg
  • 1