Aktywne Wpisy
Popularność Taylor Swift jest dla mnie dowodem na to, że w czasach względnego dobrobytu, bez dużych życiowych problemów oraz naturalnych idoli świata kultury, ludzkość musi wytworzyć sobie ich substytut, bo inaczej głos ich pokolenia nic by nie znaczył, a ich egzystencja byłaby kompletnie bezsensowna.
Upraszczając maksymalnie to, co chcę powiedzieć, dzisiejsi przedstawiciele młodego pokolenia to głównie internetowi fajterzy srający się na fejsbukach o totalne gównosprawy jak uwolnienie od męskiego patriarchatu (który tak naprawdę jest potrzebny i natura udowadnia to na każdym kroku) czy jakieś totalne bzdety jak dopisanie kolejnej płci do katalogu qwerty+.
Sama miałkość i nijakość tekstów i kompozycji utworów TS jest szokiem i ogromnym dysonansem poznawczym dla osoby wychowanej na prawdziwym popie i rocku lat 70. 80. 90. ubiegłego wieku, który muzycznie i tekstowo zjadał Taylor i wszystkie jej obecne koleżanki i kolegów na śniadanie. Wygląda to tak, jakby współczesne dzieciaki na siłę robiły z tej przeciętniary półboginię, żeby zabić próżnię własnej egzystencji.
Takim
Upraszczając maksymalnie to, co chcę powiedzieć, dzisiejsi przedstawiciele młodego pokolenia to głównie internetowi fajterzy srający się na fejsbukach o totalne gównosprawy jak uwolnienie od męskiego patriarchatu (który tak naprawdę jest potrzebny i natura udowadnia to na każdym kroku) czy jakieś totalne bzdety jak dopisanie kolejnej płci do katalogu qwerty+.
Sama miałkość i nijakość tekstów i kompozycji utworów TS jest szokiem i ogromnym dysonansem poznawczym dla osoby wychowanej na prawdziwym popie i rocku lat 70. 80. 90. ubiegłego wieku, który muzycznie i tekstowo zjadał Taylor i wszystkie jej obecne koleżanki i kolegów na śniadanie. Wygląda to tak, jakby współczesne dzieciaki na siłę robiły z tej przeciętniary półboginię, żeby zabić próżnię własnej egzystencji.
Takim
pieknylowca +142
Post napisany z wyrzutem jakby jedyne co można by robić to iść upamiętniać najbardziej tragiczne powstanie w historii które nic nikomu nie przyniosło oprócz ogromu ciepienia. Tutaj w tym kraju to nie można się cieszyć. Tu ma być jeden wielki korowód tragizmu i martyrologii. #historia #warszawa #polska #taylorswift
Sprawdzałem to na różnych urządzeniach, nawigacjach i telefonach. Urządzenia działają prawidłowo wszędzie indziej. A tam po prostu wariactwo.
I to nie jest tak, że kompas się kręci sam w kółko. Powiedzmy, że w puncie A wskazanie kompasu stabilizuje się. Więc powiedzmy idę na północ. Nagle siup - okazuje się, że idę na południe. Zawracam. Siup, dalej idę na południe. Nie da się nigdzie dość idąc wg kompasu. Próbując iść prosto wg mapy jest "zawróć, zawróć, zawróć". Wykombinowałem sposób poruszania się po tym lesie wg GPS-u określając kierunek po przemieszczeniu. To działa. Więc generalnie to nie ma żadnego związku z GPS-em, oprogramowaniem czy podobnymi rzeczami. GPS ma zasięg, pokazuje prawidłowo pozycje, to tylko sam kompas szaleje.
Ma ktoś jakiś pomysł co tam kurde może być, że coś takiego się dzieje? BTW, testowałem to nie tylko na telefonach, ale na takim specjalnym lokalizatorze GPS do pieszych wycieczek i używając analogowego kompasu. Efekt jest taki, jakby tam się przebiegunowanie robiło w czasie rzeczywistym. Do tego zmiana biegunów nie jest na przeciwne. Te odchylenia są różne, czasem nawet o 90° co po prostu wydaje się przeczyć prawom fizyki. Jak to się do cholery dzieje?
I tak, te elektroniczne kompasy kalibrowałem. TAM to nic nie daje. Strefa jest po prostu odporna na kompas. Nawigacje samochodowe działają bez problemu, bo one nie używają kompasu.
10km2 przeszukać to by się trochę poszukało. Zwłaszcza, że teren trudny. Są tam z resztą masowe groby partyzantów pomordowanych w II wojnie światowej. W mało którym lesie chyba ich nie ma.
Nigdzie gdzie piszą na Wiki. Północna Polska.
Nie mogę powiedzieć. Mieszkam tu. Tak sobie myślę - no chyba są tam jakieś złoża. Teren w sumie dziewiczy, nikt tu niczego pod ziemią nigdy nie szukał. Niech tak zostanie. Teren anomalii należy do Lasów Państwowych.
Dowiedziałem się ostatnio, że ludzie tu broń znajdują często. Z obu wojen. Armie przechodziły, partyzantka działała. Więc też żelastwa pewnie w ziemi tu masa.
A tak na marginesie - ostatnio znalazłem miejsce gdzie kompas się kręcił w kółko mniej więcej 1 obrót na 2s.
Aha, dziwaczność tych miejsc polega na tym, że to nie jest codziennie tak samo. W tym samym miejscu raz przechodzę, kompas działa - a raz