Aktywne Wpisy
Atreyu +807
Jutro będzie mój pierwszy dzień mamy, bez mamy
Pierwszy raz kiedy kwiaty zaniosę na cmentarz, to dziwne uczucie
To była najsilniejsza osoba jaką znałem. Nigdy nie narzekała na swój los. Nawet z rozsianym nowotworem nigdy się nie złamała i martwiła głównie o rodzinę. I dzięki niej ja też jestem silny. Nauczyła mnie żeby się nie poddawać nawet w najczarniejszej godzinie. To jest coś co też kiedyś chce przekazać swojej rodzinie
Do zobaczenia,
Pierwszy raz kiedy kwiaty zaniosę na cmentarz, to dziwne uczucie
To była najsilniejsza osoba jaką znałem. Nigdy nie narzekała na swój los. Nawet z rozsianym nowotworem nigdy się nie złamała i martwiła głównie o rodzinę. I dzięki niej ja też jestem silny. Nauczyła mnie żeby się nie poddawać nawet w najczarniejszej godzinie. To jest coś co też kiedyś chce przekazać swojej rodzinie
Do zobaczenia,
kinson +411
Muszę się wygadać, bo w sumie sama nie wiem, co o tym myśleć.
Jestem z niebieskim już od roku. Ostatnio mieliśmy rocznicę. To mój trzeci związek. Jestem level over 30. Pierwszy związek trwał 4 lata, a drugi 7, zatem jestem długodystansowcem i nie szukam przelotnych miłostek.
Jako, że już wiem, czego oczekuję od życia, związków i mężczyzny, z którym jestem, to od samego początku ustaliliśmy zasady i oczekiwania. Bez ściemy powiedzieliśmy sobie jacy jesteśmy, bo już jesteśmy za starzy na podchody i słynne 'domyśl się'. Zaakceptowaliśmy siebie, zamieszkaliśmy razem i jest git.
Byłam zaręczona z poprzednim partnerem. Nie wyszło, bo gdzieś nasze oczekiwania co do życia się rozjechały. Bywa. Mój obecny niebieski ma za sobą rozwód. Żadne z nas nie ma dzieci. I dzieci też mieć nie chcemy. Cenimy sobie swoją strefę komfortu oraz czas wolny. Egoiści. Bywa.
Przyjaźnię się z moim byłym. On też już kogoś ma. Spotykamy się od czasu do czasu, żeby dowiedzieć się, co słychać. Oprócz tego piszemy. Mój partner wie o tym i to akceptuje. On za to nie utrzymuje kontaktu z byłą żoną. Może dlatego, że ich związek rozpadł się z powodu jej wielokrotnych zdrad.
Dochodzimy do sedna.
Pamiętam datę rocznicy mojego byłego związku. Pamiętam datę jego urodzin i imienin. Nie pamiętam daty rocznicy obecnego związku. Pamiętam tylko miesiąc urodzin mojego partnera, ale nie mam pojęcia kiedy ma imieniny. Oczywiście, mam to wszystko zapisane w kalendarzu. Ale nie w pamięci.
Pierwsza rocznica przeszłaby mi koło nosa, gdyby on mi o niej nie przypomniał. Oczywiście przyznałam się do krótkiej pamięci i życzyłam jemu i sobie kolejnych lat w szczęściu, natomiast sam dzień był jak codzień. Normalny. Żadnych prezentów, specjalnych kolacji, czy chociaż wina. Nie, nie przeszkadza mi to. Może gdybym pamiętała, to bym coś przyszykowała. On, poza życzeniami też w sumie nic nie zrobił. Też mi to nie przeszkadza. Na urodziny daliśmy sobie prezenty. Imienin nie obchodzimy.
Wiem, co mój niebieski lubi. Nasze życie jest bezproblemowe. W sumie dobrze zarabiamy. Jedziemy w lecie na fajne zagraniczne 2 tygodniowe wakacje. On zna moją rodzinę, ja jego. Spędzamy razem święta. Raz u niego, raz u mnie. Mamy fajne mieszkanko, które wspólnie wynajmujemy. Stać nas na wygodne i fajne życie. Seks jest i jest nam dobrze razem.
Tylko ten brak pamięci do dat mnie męczy. Bo już nie pamiętam ile czasu zajęło mi zapamiętanie daty pierwszej randki, urodzin i imienin mojego ex. Czy ja po prostu teraz w tym związku już nie przykładam do tego wagi, bo hierarchia tego, co ważne i nieważne się zmieniła? Czy to takie ważne, by te daty pamiętać? Obchodzić je w jakiś wyjątkowy sposób? A może to nieistotne, skoro na codzień jest nam dobrze, nie kłócimy się, dbamy o siebie?
#zwiazki #pytanie #logikarozowychpaskow
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
@AnonimoweMirkoWyznania: Oby wszyscy ludzie mieli takie problemy jak Ty :) Wydaje mi się, że z braku powazniejszych problemów szukasz dziury w całym.
Wszystko jest w porządku. Wyznacznikiem miłości nie jest "obchodzenie w wyjątkowy sposób" np. rocznic.
Nie jesteś robotem, tylko człowiekiem. Nikt Ci nie każe zapamiętywać wszystkich dat. Niemniej jednak to jest też kwestia do ugadania, czy w ogóle się chce celebrować różne tego typu okazje, jak wspominana rocznica - żeby nie było
rozczarowań z drugiej strony, że "on się stara, a Ty masz wszystko gdzieś".
Komentarz usunięty przez autora