Wpis z mikrobloga

Mirki, co się odjaniepawliło, to Wam przekażę... :

Byłem w Rewe (sklep) i robiłem sobie zakupy gdy zza moich pleców wyłoniła się Ona - wyrzeźbiona sztuka 11/10 z delikatnym polotem nieśmiałości. Blond włosy idealnie rozjaśniały jej urodę, a zgrabna sylwetka podkreślała klasę zajebistości. Ja tymczasem szukałem twarogu. Od pierwszego spojrzenia do ostatniego krazylismy po sklepie robiąc niepotrzebne zakupy i co raz to spoglądając a to na siebie a to pod nogi aby die nie #!$%@?ć o regał. Normalnie feromony było czuć w powietrzu (nawet kasjerka pytała od kogo to). W międzyczasie do sklepu weszło też dwóch pracowników - znajomych z Hansy i się ze mną przywitali przy niej i zagadalismy sobie. Domyśliła się pewnie że jestem z PL. Kończąc zakupowe szaleństwo (przyszedłem po 2 piwka a zrobiłem zakupy za +/- 80zł ) - doszliśmy w końcu do kasy. Uprzejmie ją przepuscilem do kasy. Weszła, odwróciła się i po niemiecku powiedziała, że w sumie to ona ma więcej rzeczy ode mnie i żebym poszedł przed Nią. Tyknął. Rozładowując zakupy zerkałem nieśmiało za siebie - odwzajemniała. Zapłaciłem za zakupy i podszedłem do roweru który był na przeciwko wejścia. Ona wyszła gdy byłem przy rowerze skierowany w stronę drzwi. Rzuciła swój skryty uśmieszek i poszła załadować zakupy do opelka w sedanie. Od momentu odejścia do kasy do teraz męczy mnie #!$%@? sumienie, że mogłem się z nią zgadać chociaż na dzisiaj - dla samrj znajomości kogoś z niemiec. Nauczyła by języka czy coś. A teraz będę chodził do końca rnia #!$%@? i bił się z myślami 'a co gdyby'.
Była to dla mnie zbyt duża bariera - językowa, którą przełamię przy kolejnej okazji. Gdyby zagadała do mnie po Polsku, to bym napisał dopiero jutro jaki to miałem miły wieczór : )

No a tak to zbieram sie zaraz, biorę piwka i l3ce na bulwary - jest szansa że i tam się pojawi. A jak nie, to może zapoznam się z jakąś ekipą co mnie poduczy szwabskiego co by eliminować sytuacje taki3 jak dzisiaj :)

#zalesie #przegryw #wygryw #truestory #rozowepaski
  • 12