Wpis z mikrobloga

Mieszkamy na takiej typowej wsi, gdzie faceci pracują w polu, a kobiety zajmują się domem.
Ostatnio sąsiadki wyczaily, że mój niebieski chodzi z dziećmi na spacery, robi im tosty i naleśniki, robi pranie, myje okna i zaczęły się próby reformowania ich partnerów. Z przykład stawiają mojego niebieskiego.
Czekam aż go ci rolnicy spacyfikuja i na gnoju ze wsi wywioza.
#heheszki #truestory #niebieskiepaski #rozowepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
  • 74
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@wykopowa_ona: długo myślałem nad komentarzem i mogę napisać "starych psów nie nauczysz nowych sztuczek" i tu temat porzucić.
Bo znam takiego niebieskiego, który w domu pomaga, dzieckiem się opiekuje, jak trzeba na roli coś zrobi, traktorem pojedzie i pracuje jako mechanik.


Nie zreformujesz ich, bo są zamknięci w swoim towarzystwie wzajemnej adoracji. Taki wspomniany facet niepasujący do patriarchalno-matriarchalnej wsi, gdzie każdy ma swoją rolę (dosłownie i w przenośni), nie ma łatwo, bo jaki to facet co z dzieckiem się bawi (1.) a w domu to babie przeszkadza.
Tak naprawdę to mógłbym napisać tym wiejskim #!$%@?, że o dzieciach zapomnieli, a niektórzy je zdradzili odcinając się od nich i zwalając robotę na matkę, a samemu uwaliwszy się na kanapie niczym Pan i władca. Albo pić piwo
  • Odpowiedz
@wykopowa_ona: Międzynarodowy kongres feministek.
Na mównicę wychodzi jedna z aktywistek i wygłasza kwiecistą mowę o zerwaniu kajdan posłuszeństwa i niewolnictwa, kończąc słowami:
- I od dziś przestajemy im sprzątać, prać i gotować! Niech radzą sobie sami!
Z sali burza braw, owacje na stające. Ustalono, że po miesiące odbędzie się ponowny kongres w celu zweryfikowania i podzielenia się wynikami i opiniami.
Jak ustalono tak się stało. Na mównicę pierwsza weszła Francuzka.
- Miesiąc temu wróciłam do domu o oświadczyłam - Piere od dzisiaj przestaje gotować, radź
  • Odpowiedz
@Miecz12: one zazwyczaj zajmują się domem i zwierzętami, więc też lekko nie mają. Prawda, doceniam to w 100%. Wracam z pracy, pierwsze co to jem obiad, ktory przyszykowala tesciowa. Zajmuje mi to 7 min, raz, ze glodny jestem, a dwa, ze trzeba jeszcze troche przy dziecku porobic. Bo w koncu nic nie robilem caly dzien i wreszcie moge sie na cos przydac. Trzeba jeszcze do pracy jedzenie sobie przygotowac na
  • Odpowiedz