Wpis z mikrobloga

niedziela bez handlu dopiero jutro, a już dziś na mirko buldupienie w co drugim wpisie.
Zastanawiam się nad otwarciem biznesu na takie właśnie dni: rekreacyjna, kojąca nerwy jazda wózkiem sklepowym. Parkingi biedronki i tak jutro puste, więc wynajmą za grosze. Pojeździ sobie taki po parkingu to może w lepszej kondycji psychicznej dotrwa do poniedziałku. Może nawet jako opcja postawie jakieś fejkowe regały i dam do wózka powkładać jakieś plastikowe owoce, czy armaturę łazienkową. Jak myślicie?