Wpis z mikrobloga

94.
Powiem wam że coraz bardziej odczuwam ukryte nagromadzone emocje z przeszłości. Można to uznać za wadę jaki zalete , ale nauczyło to wszystko świadomości, żeby z odpowiedzialnością "używać" życia. Fajnie się pisze o korzyściach na poziomie fizycznym psychicznym..
Pozostaje tylko teraz jedna wypadkowa tej całej akcji przez lata, czyli to co zepchnęliśmy do podświadomości przykrywając dawką dopaminy za każdym razem gdy było nam gorzej.
Mimo że negatywne efekty nałogu już za mną, to czuję wokół siebie ogromną pustkę której nijak nie idzie zapełnić nawet całym dniem zajęć. Podczas trwania w nałogu były momenty tej pustki ale tylko na chwilę bo później była zagłuszana nagminnym masturbowaniem.
Czuję że zostałem sam z emocjami z przeszłości ale nie chcę się z nimi konfrontować a zaakceptować je, ale mimo tej akceptacji, bo przecież nic innego mi nie pozostaje, nadal pozostaje jakaś pustka. Tak sobie myślę pisząc tego posta że być może ta pustka jest potrzebna , a póki co jest po prostu zabrudzona wszelkimi emocjami które nawracają i domagają się by z nimi coś zrobić. Najprościej Jak mogę to ująć to czuję się tak jakbym był oazą spokoju, czuję tą spokojną przestrzeń, ale nadal czegoś mi brakuje, coś mnie gryzie , sam do końca nie mam pomysłu co. Mam jedno przeważające uczucie od jakiegoś czasu , mianowicie mam chęć zrobienia czegoś na codzień , ale nie wiem co to takiego, tak jakby coś mi przeszkadzało w umyśle. Mówimy że dźwiganie ciężaru nałogu jest trudne, ale równie trudne jest, zmaganie się z niewiadomo czym po wyjściu z tych kompulsywnych zachowań. Mam wiele wniosków i mógłbym się tu rozpisywać na setki zdań, ale podsumowując dzisiejszy wywód, powiem wam że chciałbym zrobić bardzo dużo rzeczy, tak dużo że aż sam nie wiem czego się dotknąć a to mnie chyba hamuje. Pozdrawiam i miłej niedzieli

#nopornchallenge
#nofapchallenge
  • 3
  • Odpowiedz
  • Otrzymuj powiadomienia
    o nowych komentarzach

@Konrad26: Masz takie momenty, kiedy po całym dniu różnych zajęć, kładziesz się wieczorem do łóżka, patrzysz w sufit i czujesz pustkę? Taką jedną, wielką samotność. Kiedyś można było to łatwo zagłuszyć. Żyjesz sobie na codzień, jest ok, ale wiesz, że tam dalej jest coś nie tak. Przeszłość mająca dalej wpływ na nasze życie.
  • Odpowiedz