Wpis z mikrobloga

Dobrze ze wprowadzili ten #zakazhandlu, jadąc na uczelnie rano o 7 w niedziele jeszcze bym jakieś śniadanie zjadł po drodze czy coś xD
Wszystkie żabki po drodze zamknięte...
  • 95
  • Odpowiedz
tak, ale odchodzą im w przyszłej perspektywie 4 potencjalnie pracujące dni, w które nie mogą zarabiać


@xzxzz: Nie odchodzą, bo w zamian za niedzielę mieli inny dzień wolny - najwyżej się przesuwają z niedzieli na np. środę.

Więc albo ktoś straci pracę, albo będzie dla wszystkich po prostu mniej


@xzxzz: Niby czemu? Do jakiego marketu bym nie poszedł, zawsze co najmniej połowa kas jest nieczynna, można ich przerzucić do obsługi
  • Odpowiedz
@xzxzz: To już jest januszerka ze strony właścicieli sklepów, którą też należałoby jakoś ukrócić.


@kw401: Czemu? Wolny rynek, jak sie nie podoba zmienić prace marsz :)

Ja jestem za tym żeby grzecznie zaczynali prace w nocy żebym rano o 6 miał bułki, a nie jak zwierze jadł stare.
  • Odpowiedz
jak sie nie podoba zmienić prace marsz :)


@Rabusek: Rada w stylu "jak nie masz na chleb, to jedz ciastka". W sklepie nie pracuje się z wyboru, tylko z przymusu ekonomicznego. To jest praca, której nikt nie chce wykonywać, ale ktoś musi.
  • Odpowiedz
@Rabusek: Mogłeś kupić, tylko nieco naciągasz i to twój problem, o nie wiem po co, zakładam, że jak jechałeś na uczelnię, to raczej w mieście mieszasz? Wracając dzisiaj z pracy widziałem kilkanaście sklepów otwartych. Masz problem ze wzrokiem? Czy pieczywo z innego sklepu Ci nie smakuje? napisz, że to ogranicza twoją wolność, bo ty chcesz kupić pieczywo w galerii wypieków( a nie tam i tak zamknięte) czy cokolwiek,to rozumiem, OK, ale
  • Odpowiedz
W sklepie nie pracuje się z wyboru, tylko z przymusu ekonomicznego.


@kw401: lol, przecież w biedrze i lidlu zarabia się więcej niż na pozycji testera w IT teraz..
  • Odpowiedz
podobno studiujesz, to nie bądź dzieciakiem..


@Puter: studiuje zaocznie i pracuje, bardzo daleko mi do bycia dzieciakiem :)

OK, ale nie pisz, że nie mogłeś kupić pieczywa bo wszystko zamknięte


@Puter: bo tak było - na mojej drodze na uczelnie. Co ja mam #!$%@? sprawdzać każdą uliczke i odpalać google maps gdzie są sklepy i dzwonić czy są otwarte? xD

Masz problem ze wzrokiem?


@Puter: tu akurat prawda, nosze
  • Odpowiedz
Ja noszę szkła, to raz , jak studiowałem, to znałem całą okolice( parę lat przecież ) sklepy, knajpy, poza tym, jak znam uczelnie, to jest tam bufet? Prawda? sklepik studencki? Prawda? Coś kolego, z twoimi studiami chyba nie tak...
  • Odpowiedz
@Rabusek: Tak, już to widzę, jak Grażynę 50+ czy Karynę po Wyższej Szkole Robienia Hałasu przyjmują na testera xD Wielu z tych ludzi pewnie bardzo by chciało zmienić pracę na taką, w której mieliby normalne weekendy jak człowiek, choćby nawet kosztem nieco niższej pensji, ale urodzili się bez predyspozycji do czegokolwiek innego, niż kasowanie towarów w Biedrze. Przynajmniej tyle dobrego, że zarobki jako tako rekompensują im niewdzięczne warunki pracy.
  • Odpowiedz
Tak, już to widzę, jak Grażynę 50+ czy Karynę po Wyższej Szkole Robienia Hałasu przyjmują na testera xD


@kw401: Zdziwiłbyś się kto teraz sie pcha do IT - właśnie tacy ludzie :)
Będę możliwe że niedługo prowadził szkolenia i przekrój to od budowlańca po byłą urzędzniczkę skarbową.

Wielu z tych ludzi pewnie bardzo by chciało zmienić pracę na taką, w której mieliby normalne weekendy jak człowiek


@kw401: a bo to
Rabusek - > Tak, już to widzę, jak Grażynę 50+ czy Karynę po Wyższej Szkole Robienia ...

źródło: comment_9MKWz1QotY2GNSz0owjxQZWlDJlVmxlj.jpg

Pobierz
  • Odpowiedz
  • 0
@kw401 ale po co sklep ma zatrudniać lub trzymać dodatkowych na kasy, skoro w mniejszą liczbę osób się wyrabiają? Pula personelu się nie zmienia, ale liczba dni w jakich sklep jest otwarty tak. Załóżmy że 1 osoba to 1 dzień, w sytuacji gdy sklep otwarty jest cały tydzien, potrzeba 7 osób. W chwili gdy sklep otwarty jest 6 dni, to jedna osoba staje się zbędna, lub wszyscy dostają mniej dni pracy, co
  • Odpowiedz
Zdziwiłbyś się kto teraz sie pcha do IT - właśnie tacy ludzie :)

Będę możliwe że niedługo prowadził szkolenia i przekrój to od budowlańca po byłą urzędzniczkę skarbową.


To, że się pchają nie znaczy, że się do tego nadają. Obecnie nawet ludzie po studiach informatycznych i mający związane z tym umiejętności mają problem z wejściem na rynek pracy - właśnie przez takich ludzi po weekendowych bootcampach. Ten słynny rynek pracownika jest tylko
  • Odpowiedz
Czy to znaczy, że mają być pozbawieni możliwości spędzenia dnia w gronie rodzinnym?


@kw401: Też nie mam tego czasu, pracuje z domu i dziewczyne widuje tylko w przedpokoju, bo pracuje w innej strefie czasowej, prawie wcale nie spędzam z nią czasu.

I co teraz, zakażesz mi pracy i zmusisz do spędzania czasu z nią? Czy zmusisz do zmiany pracy? :)
  • Odpowiedz
@Rabusek: Cóż, jeśli tobie taki układ odpowiada (albo nie odpowiada, ale masz możliwość to zmienić), to ani ja, ani nikt inny nie ma prawa cię do niczego zmuszać ani niczego zabraniać. Jednak w tego typu dyskusjach zawsze pomija się jedną, istotną kwestię - ludzie, którzy pracują w sklepach nie mają możliwości zmiany. Gdyby mieli, to by zmienili.
  • Odpowiedz
Jednak w tego typu dyskusjach zawsze pomija się jedną, istotną kwestię - ludzie, którzy pracują w sklepach nie mają możliwości zmiany. Gdyby mieli, to by zmienili.


@kw401: i tu sie niestety nie zgadzam, ale ani ja Ciebie, ani Ty mnie nie przekonasz.
  • Odpowiedz
Mój kolega chodzi do technikum i w weekendy właśnie sobie dorabiał jako ochroniarz w jednym z supermarketów. Teraz sobie może iść tylko na sobotę, bo w tygodniu nie da rady chyba, że uczyć będzie się po nocach. A spać 30 minut. Polecam bardzo na przyszłość:)
  • Odpowiedz