Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Mirki, standardowo chodzi o #zwiazki i będzie długo. A więc, ja #rozowypasek 22 lvl, studentka w stolycy, nie narzekam na brak kasy, ale jest to taki normalny poziom finansów. Miesięcznie stać mnie na wyjście do teatru czy kina, na pójście do fryzjera i do kosmetyczki, na dwa czy trzy nowe ciuchy (z Zary, nie Hilfigera), na wyjście ze znajomymi na piwo w piątek popołudniu.
On, #niebieskipasek 38lvl, wysoka pozycja zawodowa, kształcony zagranicą, ogólnie hajsu po sufit. Z urody mój typ, bardzo inteligentny, no i mityczne 185+ oczywiście. Poznaliśmy się u niego w pracy i tak to jakoś poszło, na początku z jego inicjatywy, bo z czym ja będę do takiego kolesia podbijać.
Przez pewien czas było super, dla mnie życie jak w bajce, aż nie mogłam uwierzyć, że to się naprawdę dzieje, randki w najdroższych restauracjach, odwożenie do domu, wyjścia do teatru, codzienne smsy na dzień dobry i na dobranoc, a przy tym klasa. Ja się oczywiście dwoję i troję, żeby za tym stylem życia nadążyć, bo umiem słuchać i wyciągać wnioski, a on nie kryje się ze swoimi wysokimi oczekiwaniami wobec potencjalnej partnerki.
No więc perfekcyjny makijaż, paznokcie zawsze idealnie pomalowane, dobrana bielizna, sukienki, depilacja, zero odrostów, czytanie o savoir-vivrze, czytanie o winach, czytanie o sztuce i czytanie menu przed wyjściem (po tym, jak raz zorientowałam się, że nie znam prawie żadnego z wymienionych dań), wysokie obcasy, dress code musi być.
I zaczynają mi przeszkadzać te jego zachowania w stylu dyktowania mi nie-wprost, co powinnam nosić i jak się zachowywać (zawsze tylko sugeruje), przeszkadza mi, że wiecznie za mnie płaci i że mnie po prostu w większości przypadków nie stać, żeby zapłacić za rozrywki, które on funduje (nigdy tego nie skomentował), przeszkadza mi, że zabrał mnie na zakupy, chociaż się wzbraniałam, a teraz do tego proponuje mi wspólne wakacje, na które mnie oczywiście stać nie będzie (sprawdzałam tylko bilety lotnicze i już widzę, że nie ma szans).
Mirki, co robić? #!$%@?ć? Czy jest jakaś szansa to wszystko… unormować? Nie przeszkadza mu chyba mój status finansowy, skoro to ciągnie, ale z drugiej strony jak długo można znosić, że ktoś za tobą “nie nadąża”? I z mojej perspektywy, brakuje mi trochę zwykłego wyjścia na piwo i spontanicznego wypadu w weekend, czuję się jakbym musiała na okrągło odgrywać czterdziestkę ( ͡° ʖ̯ ͡°)
Głównie pytam #rozowepaski bo #niebieskiepaski i tak mnie oskarżą, że to bait inspirowany Greyem albo że jestem dziwką.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 39
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: 22+38- taaak, to musi się udać xDDD
Oczywiście, może być inaczej i zdarzają się różne przypadki, ale jeśli jakkolwiek masz trochę rozumu to spieprzaj. Nie będziesz pewnie nigdy idealną żoną dla niego, zawsze będziesz czuć się gorzej, że nie nadążasz.
Po prostu uważam za praktycznie niemożliwe, by to mogła być milosc, nie pożądanie młodego ciała.
  • Odpowiedz
Ja się oczywiście dwoję i troję, żeby za tym stylem życia nadążyć, bo umiem słuchać i wyciągać wnioski, a on nie kryje się ze swoimi wysokimi oczekiwaniami wobec potencjalnej partnerki.

No więc perfekcyjny makijaż, paznokcie zawsze idealnie pomalowane, dobrana bielizna, sukienki, depilacja, zero odrostów, czytanie o savoir-vivrze, czytanie o winach, czytanie o sztuce i czytanie menu przed wyjściem (po tym, jak raz zorientowałam się, że nie znam prawie żadnego z wymienionych dań),
  • Odpowiedz
@samuraj24 mój jest starszy o 21 i nigdy nie chodziło mi o pieniądze. Sama się utrzymuję i po ślubie on wprowadził się do mojego mieszkania. Faktycznie dobrze zarabia, ale dla mnie to tylko dodatek. Jest po prostu najfajniejszym człowiekiem, jakiego znam i dobrze mi z nim. Więc radzę nie wyciągać pochopnych wniosków.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania:

a on nie kryje się ze swoimi wysokimi oczekiwaniami wobec potencjalnej partnerki. No więc perfekcyjny makijaż, paznokcie zawsze idealnie pomalowane, dobrana bielizna, sukienki, depilacja, zero odrostów, czytanie o savoir-vivrze, czytanie o winach, czytanie o sztuce i czytanie menu przed wyjściem (po tym, jak raz zorientowałam się, że nie znam prawie żadnego z wymienionych dań), wysokie obcasy, dress code musi być.


ja #!$%@? to pokolenie instagrama xD idealne życie w filtrze,
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: bajt inspirowany Gejem, a jeśli nie, to co ty robisz z tym dziadkiem dziewczyno? Usilnie starasz się być klasą wyższą, a jednak widzisz, że oddajesz przez to swoją niezależność. Przy 40 też będziesz mieć kasę i chodzić do takich restauracji. Koleś szuka niewolnicy, którą sobie ustawi wg swojego widzimisię. Nad czym się zastanawiać?
  • Odpowiedz