Aktywne Wpisy
Czy będąc aktywnymi seksualnie podkładacie coś pod prześcieradło żeby nie brudzić materaca? Ja zawsze mam taki podkład, bo dałem kilka tysi za materac i nie chce go brudzić różnymi wydzielinami, a ostatnio tinderówka stwierdziła, że to przesada. Tylko że jak u niej byłem, to ona miała jakieś piankowe gówno z ikei za 50 zł że aż sie ruchać odechciewało #seks #zwiazki #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
![xiv7](https://wykop.pl/cdn/c3397992/xiv7_kI1mm8pmry,q60.jpg)
xiv7 +21
Kiedyś w latach 2000 mieliśmy w sklepach słuchawki douszne. Potem stało się popularne to dziadostwo, to diabelstwo w postaci dokanałówek. Ku*wa druga próba po 15 latach i znowu pieniądze wyrzucone w błoto, nie wiem jak wy możecie wytrzymać jak to wypełnia wam kanał słuchowy, jak to zatyka i blokuje ucho jak jakaś wata którą się tam wkłada. Jeszcze sobie wymyślili że dokanałówek nie można zwracać z powodów higienicznych, podobno na Allegro się
![xiv7 - Kiedyś w latach 2000 mieliśmy w sklepach słuchawki douszne. Potem stało się po...](https://wykop.pl/cdn/c3201142/c26952dafef1a2179944483f88c6941415621efdb679a9a113ef4bac6309cf96,w150.jpg)
źródło: 01
Pobierz
Stuuła. To słowo miało w sobie taki pierwiastek wyluzowania. Stuuła. Siedzi taki wyluzowany ksiądz w konfesjonale i podchodzi jakaś kobieta, wyznaje te swoje psoty i czeka co ksiądz powie. Jest bardzo zmartwiona. A ksiądz taki wyluzowany rozsiadł się w tych swoich szatach i mówi "stuuła". I ta kobieta rozumie, że nic się nie stało, luz.
Albo jakaś uroczystość jest i ministranci tacy zesrani bo muszą pomagać księdzu, a we wsi to była wielka odpowiedzialnoś i prestiż. Jak byłeś ministrantem to nawet jak dzień dobry nie mówiłeś to byłeś uznany za prawilnego dzieciaka. I podbiega taki ministrant do księdza i miauczy że jakiśtam kwiatów zapomniał z domu. Ksiądz podnosi rękę, robi taki jakby markowany półobrót swoim brzuchastym ciałem i mówi "stuuła".
Lata mijały a ja dorastałęm. W moim życiu pojawił się alkohol, gta sanandreas, w międzyczasie jakieś empetrójki, a w końcu stres, seks, praca. Za każdym razem jak jestem w dziewczynie i wiem, że odpalenie perłowego spacex jest jeszcze niewskazane, myślę sobie o takim księdzu w ogromnym konfesjonale co siedzi w tych swoich szatach i mówi "stuuła". W każdej stresującej chwili jest ze mną brzuchaty ksiądz i jego spoko szalik.
Wychodzę z domu w zimny jesienny poranek. Wsiadam do samochodu. Krople deszczu na przedniej szybie wyznaczają linie papilarne codziennych trosk. Równie zimne krople płyną po moim zestresowanym umyśle. Patrzę jednak kątem oka i widzę go siedzącego na tylnim siedzeniu - a włąściwie na dwóch bo na jednym się nie mieści. Myślę o jego szaliku. Nie musi nic mówić, ja wiem co by powiedział.
Stres znika jak poranna rosa. Jadę do pracy.
źródło: comment_5BzdrF4waGQgmDUJ3x9Aca4fpFF5FbCj.jpg
PobierzKomentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez autora