Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania


Za gówniaka rodzice wysyłali mnie do dziadków na wieś na wakacje.
Niby fajnie było, jagody i grzyby do skupu, krów wypasanie, przy sianie pomaganie.
Ciągniekiem pojeździć mogłem.
A najlepsze były środy, bo był targ w Ciechanowcu.
Dla mnie jako dzieciaka to było niesamowite. Przyjeżdżali wtedy ruscy handlować swoimi towarami, a na początku lat '90 tylko oni mieli takie rzeczy jak gry elektroniczne.
Albo taki wilk co zbierał jajeczka, albo taki kombajn gdzie był tetris w 10 odmianach, wąż, wyścig itp. Zachorowalem na to. Musiałem to mieć.

Gdy sprzątałem, to odkrylem gdzie babcia trzyma w kredensie pieniądze.
W ten sposób mialem środki na grę, lody w kostce i oranżady do końca wakacji
Babci powiedziałem że rodzice dali. Nie było telefonu, by mogla to skonfrontować z rodzicami

A potem mówiła, że chyba cyg%nie ją oskubali.
Do śmierci się nie dowiedziała.
Zresztą po śmierci też pewnie nie.
Dzięki babciu.

#nostalgia #gimbynieznajo #ciechanowiec

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
SPOILER

Za gówniaka rodzice wysy...

źródło: comment_2udmCWBvCjUuF9tPLSo1YfMLG532RGCy.jpg

Pobierz
  • 4