Wpis z mikrobloga

@szaremyszki: @aksal89: a czy elektryki da się ładować w trakcie jazdy?
w sensie, źe gdybym ogarnął sobie taką teslę, lifa, czy bmw icośtam, i na przyczepce woził ze sobą agregat zalany do pełna to czy w trakcie jazdy musiałbym się zatrzymywać na ładowanie, czy mógłbym się ładować "w locie"?
  • Odpowiedz
@budus2: zasięg samego zasilania bateryjnego wynosi zaledwie 60-80km :) trochę lipa
czyli równie dobrze można by było zrobić samochód z generatorem spalinowym zamiast baterii i ciągle byłby to samochód elektryczny. :)
"Średnie szacunkowe zużycie paliwa na 100 km wynosi około 1,34"
niech będzie nawet o połowę wyższe, czyli wychodzi, że dużo sprawniejsze jest generowanie prądu i napędzanie silników elektrycznych niż przekazywanie napędu bezpośrednio z silnika na koła.
  • Odpowiedz
@budus2: jakie za darmo, na zachodzie od Kaczogrodu placi sie za ladownie elektryka i to czesto wiecej niz za tankowanie benzyny (nie mowie juz o dieslu). 30-50€ w zaleznosci od mocy ladowarki i ilosci ladowan na miesiac + oplata za parkowanie jesli ladujesz w okolicach centrum (co samo w sobie jest drogie). Prad w domu kosztuje cos 45 centow za kW wiec ladowanie z gniazdka tez nie jest tanie. Odkad
  • Odpowiedz
@budus2: W USA jeszcze jakis czas bedzie spokoj. Przynajmniej do czasu az pod marketem nie bedzie wolnych miejsc dla elektrykow - wtedy zadziala reka rynku i zacznie sie ruchanie klientow tak jak w Europie.
  • Odpowiedz
@strikingsurface Coś jak w lokomotywie spalinowej xD nie wiem jak wygląda sprawność takiego rozwiązania, ale silnik spalinowy może ciągle pracować w optymalnych warunkach a do miasta silnik elektryczny jest idealny więc nie brzmi jakoś mega głupio
  • Odpowiedz
@budus2: Za darmo? 33 kWh to nie jest za darmo, a w normalnej jeździe daje to ok. 100 km zasięgu. Czyli 33 kWh = 18,15 zł/100 km
Jeśli doliczyć do tego wysoką cenę takiego samochodu...
  • Odpowiedz