Wpis z mikrobloga

Kiedyś szanowalem Policję chociaż po części.. Dzisiaj dostałem mandat za prędkość.. jechali za mną nieoznakowanym żeby sie uczepić.. okej. przyjąłem, bo przecież targować się nie wypada z władzą. Pisali mandat tak długo, ze na włączonych światłach (bo było ciemno) padl mi akumulator.. bezradny zapytalem o pomoc, żeby na kabelki odpalić, bo wszystko zawsze mam na wszelki wypadek. Odmówili, kazali wezwać pomoc drogową i pojechali zostawiając po sobie tylko spaliny czarnego Opla Vectry.
Nie szanuję.
Na dobranoc wykrzykuję szczere Ha Wu De Pe.
  • 7
aku sprawny, ale tak stać bez muzyki z dziewczyną.. nie wypada.. a po ciemku to niebezpiecznie.. akumulator musiał paść, nie winię go za to
Czasami trafisz na zwykłych frajerów. Nie poradzisz. A czasami mandat przyjmiesz z uśmiechem na twarzy. Loteria. Ja raz się kłociłem z jednym fajfusem bo przyjechał do zdarzenia i od razu na mnie naskakuje, że to że tamto(bmw + strasznie młodo wyglądam jak na swój wiek). Fakt, poniosło mi tył, fakt, przygrzałem w gościa z naprzeciwka, ale moja wersja wydarzeń, wersja gościa w którego uderzyłem(moja i jego się pokrywały) i wersja policjanta całkowicie