Wpis z mikrobloga

cześć, powiedzcie mi co daje afiliacja w publikacji, poza przypisaniem "się" do danej jednostki, jeśli nie jestem jej pracownikiem? Ma to jakikolwiek wpływ na prawa autorskie, majątkowe itp, czy tylko te mityczne punkty, o które walczą naukowcy?

Z jednej strony mam firmę, która sfinansowała 100% badań i pokryje koszty publikacji, a z drugiej uczelnie, która nic nie dała a chce afiliacje. Publikacja tylko mojego autorstwa

#nauka #studia #doktorat
  • 22
  • Odpowiedz
@motoinzyniere: tak, jestem doktorantem. Jestem też pracownikiem innej firmy, która pokrywa 100% kosztów badań. Na punktach mi najmniej zależy, chodzi o prawa do wyników badań, kodu itp. Obawiam się scenariusza, że dodam afiliację uczelni, a za jakiś czas jakiś doktorek, który chce być "do przodu" uzna, że cały kod jest jego, bo była taka afiliacja.

Poza tym co, jeśli publikuję w zespole z pracy - też afiliacja się należy jeśli uczelnia
  • Odpowiedz
@didijo: No to niestety, ale jesteś doktorantem - musisz dodać afiliację. Kto płaci za publikacje? Firma czy uczelnia?
( ͡º ͜ʖ͡º) Powiem więcej, wszystkie badania, które robisz jako doktorant i używasz ich jako części swojego doktoratu - jeżeli nie ma stosownej umowy - należą do uczelni ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wiem, bo siedzę po drugiej stronie barykady. Robię badania do doktoratu na
  • Odpowiedz
Obawiam się scenariusza, że dodam afiliację uczelni, a za jakiś czas jakiś doktorek, który chce być "do przodu" uzna, że cały kod jest jego, bo była taka afiliacja


@didijo: Jeżeli będziesz jedynym autorem tej publikacji to może Cię cmoknąć. Pamiętaj, że autorstwo jest z definicji niezbywalne, zbywalne są jedynie prawa autorskie. Na ogół, po opublikowaniu prawa autorskie przechodzą na wydawnictwo. Poza tym, po opublikowaniu nie ma fizycznej możliwości przypisania sobie praw
  • Odpowiedz
@didijo: Jeżeli badania nie są związane z twoim doktoratem i nie wykorzystywałeś sprzętu z uczelni to możesz równie dobrze wpisać afiliacje tej firmy. Samo to, że jesteś doktorantem, jeszcze o wszystkim nie przesądza.
  • Odpowiedz
@Jakis_ja: oczywiście, że może się nią pochwalić w dorobku. Przecież nadal jest jej autorem. Możesz napisać wszystkie publikacje samodzielnie poza uczelnią i z takim dorobkiem wystąpić na uczelni o otworzenie przewodu. Uczelnia dostaje za każdego obronionego doktoranta punkty (czyli pieniądze) więc wszystkim się to opłaca.
  • Odpowiedz
@Jakis_ja: @UltimaThule: @Iperyt: to jest coś, na czym się częściowo oprze doktorat, podobnie jak inne projekty, których użyje (ale nie moje). Problem pojawia się, gdy chcę sprzedać licencje na kod, który jest choć trochę powiązany z tą publikacją. Raz już przechodziłem dość mocną gimnastykę z tłumaczeniem klientowi dlaczego przy projekcie/dokumentacji była dopisana inna instytucja, właśnie z podobnych powodów. Dlatego chcę uniknąć takiego problemu w przyszłości.

Co do badań i
  • Odpowiedz
@UltimaThule: No teoretycznie tak. Ale moim zdaniem przyzwoitość by nakazywała jednak dopisać tę afiliację - w końcu robił ją jako doktorant danej uczelni (szczególnie jak przewód już otwarty) - IMO ciężko byłoby wykazać, że do powstania publikacji nie przyczyniła się wiedza, know-how zdobyte właśnie podczas robienia doktoratu. Ogólnie sprawa niejednoznaczna. Ja bym dał podwójną afiliację i już.
  • Odpowiedz
@didijo: no to sytuacja się komplikuje... Prawa autorskie są zawsze twoje ale jak dasz afiliację (co oznacza, że korzystałeś z pomocy uczelni) to uczelnia ma pierwszeństwo w komercjalizacji. Musisz dokładnie dopytać na uczelni bo różnie to interpretują.
  • Odpowiedz
@UltimaThule @didijo : Na uczelni powinien być jakiś dział własności intelektualnej czy coś podobnego.
W takich sprawach najlepiej do nich uderzyć. Powinni być raczej życzliwi i podpowiedzieć jakieś sensowne rozwiązanie.
Bo uczelnia z tego też ma korzyści - punkty, a w przypadku sprzedaży licencji - może się chwalić wskaźnikami itd.
  • Odpowiedz
@Jakis_ja: Z tą przyzwoitością to różnie bywa. Jeżeli jest tak jak dopisał OP i publikacja wejdzie do doktoratu to zgoda. Jeżeli publikacja jest z tematyki pobocznej to niekoniecznie. Problem w tym, że jeżeli na projekcie potencjalnie można zarobić to dodanie afiliacji mocno to prawnie komplikuje.
  • Odpowiedz
@didijo: A wypok skierował cię do uczelni - historia zatoczyła koło :) Szukaj jakiegoś działu własności intelektualnej albo współpracy z przemysłem - powinni mieć jakieś wzorce postępowania na takie sytuacje.
  • Odpowiedz
@Jakis_ja: @didijo: Inna sprawa (może najważniejsza) to wyczuć jak to będzie odbierane przez promotora i innych ważnych. Kończenie doktoratu mając przeciwko sobie wszystkich w koło nie jest ani łatwe ani przyjemne. Niestety często atmosfera na uczelniach nie sprzyja samodzielności.
  • Odpowiedz
@Jakis_ja: to jest duży krąg :D uczelnia potrafi odesłać do uczelni, która odsyła do uczelni. Nawet za bramę nie trzeba wychodzić żeby sie zapętlić ;)

@UltimaThule: z dwojga wolę chyba mieć chyba inwestora/porządnego klienta, który nie kręci pod nosem i nie boi się, że ktoś przyjdzie z pretensjami o prawa (chociaż raczej to jest mało prawdopodobne). Z drugiej strony jeśli promotor ma się obrażać o takie rzeczy, to też jest
  • Odpowiedz
IMO ciężko byłoby wykazać, że do powstania publikacji nie przyczyniła się wiedza, know-how zdobyte właśnie podczas robienia doktoratu.


@Jakis_ja: A jaki to ma związek? Czy moja obecna firma ma teraz płacić uczelni, bo zdobyłem wiedzę w czasie studiów, dzięki której tutaj pracuję?
  • Odpowiedz