Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Siemka. Dzis byliśmy na grillu ze znajomymi na odludziu, bo ładna pogoda. I wynikła spina, do końca wyjazdu była niezręczna cisza. Ale do rzeczy... poszło o marihuanę. I nie tylko. Byłam ja i mój niebieski, jeszcze jedna para i koleżanka. Chłopak koleżanki, nazwijmy go X był kierowca, a cała resztę pila piwko. O 12 byliśmy na miejscu. Owy X powiedział, ze skoro nie może pic to chce sobie zajarac. Nasza koleżanka bez chłopaka zaczęła sie strasznie denerwować. Brała nas ciagle na bok (mnie i mojego niebieskiego) i mówiła, ze "mamy ogarnąć ta patologie bo skończymy w rowie z tym samochodem". Stwierdziliśmy, ze z tym do nie do nas. Miarka sie przebrała, gdy X wziął od swojej dziewczyny łyk Sommersby (za 2h mieliśmy jechać do domu, odległość:17km). Nasza koleżanka wybuchła, powiedziała, ze zaraz sama może prowadzić, bo juz nie pije i, ze ma jej dać kluczyki do swojego samochodu. On cos sie tłumaczył, ze przeciez to tylko jeden łyk, za 2h odjeżdżamy, a jarac on juz tez nie bedzie dzisiaj więcej. Widac było, ze dziewczyna X nic nie mówi, bo jej mega niezręcznie. Finalnie pojechaliśmy o 17 do domu, ale owa samotna koleżanka stwierdziła, ze za nic z nami nie wraca, bo to "nacpany typ" i przyjechał po nią brat. Nie wiem co sądzić o tej sytuacji... kto według was przesadził?
#narkotyki #znajomi

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: akado
  • 54
  • Odpowiedz
@Yamamura: trzeba być tobą, żeby odpowiadając zmieniać szczegóły tematu. Napisałaś że maryha = dragi i wyśmiałaś to obrazkiem. Ja ci napisałem, że tak, maryha to są narkotyki. A ty mi odpisujesz coś o jakiejś fazie.

Możesz to nazwać jak chcesz, nie zmienisz tego że marihuana jest narkotykiem.
  • Odpowiedz
@Queltas: @Jubei: 1. marihuana jest narkotykiem, miękkim.
2. nikt nie określa marihuany mianem dragów, bo już w domyśle raczej każdy kojarzy to z twardymi ale rozumiem, że trzeba było jakoś wybrnąć ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
OP: Ja nigdy nie paliłam wiec nie wiem JAK TO DZIAŁA... dlatego tez trudno mi ocenić sytuacje. No cóż, większość z Was ma negatywne zdanie wiec chyba wam zaufam. Koleżanka stwierdziła, ze lepiej na drugi raz pozwolić mu jechać samemu + zadzwonić na bagietki.

Ten komentarz został dodany przez osobę dodającą wpis (OP)
Zaakceptował: akado}
  • Odpowiedz