Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Zwiazek z borderline.
Jestem wykonczona. Mielismy dzisiaj jechac w gory z jego rodzina. Przyjechalam do niego wczoraj pod wieczor przeziebiona+ po 3h pracy a potem pomagalam przez killa h wysprzatac mieszkanie kolezance bo ta sie wyprowadzala. Oprocz tego jestem chwile przed okresem. I jednym slowem czuje sie zle. Niebieski mial caly dzien wolnego. Pojechal do kumpla. No spoko. Po co ma siedziec w domu. Nie widzielismy sie sporo. Przyjechalam a ten robi mi wyrzuty ze mam mu zrobic kolacje.... gdzie ja tylko o lozku marzylam :-( Kapiac sie zauwazylam w lazience swieczke i zazartowalam ze jakies panny sprowadzal. On wsciekly ze mu je podkladam! Ze jak zwykle musze sie czepiac i ze ... zaluje ze przyjechalam. Obrazilam sie i poszlam spac. Przyszedl ani mnie nie przutulil ani nic. Rozplakalam sie. wstal i powiedzial ze musi sie wyspac i poszedl do pokoju. Rano wsstalam i zapytalam czy on chce abym z nim pojechala. Powiedzial zebym robila jak uwazala. Po tym co powiedzial wieczorem chcialam wyraznie uslyszec ze zalezy mu na mojej obecnosi. Przycisnelam go. Wpadl w furie, zaczal rzucac talerzami..... przez caly rok bylam wyrozumiala do jego nerwow, wybuchow. Ale tak sie nie da zyc :-( Ostatnio mowil ze przemysli temat psychologa ale kiedys mowil ze chodzil i to nic nie dawalo. A ja czuje jak mi zycie z nim ucieka :( uciekac :-( ? #zwiazki #borderline #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 42