Wpis z mikrobloga

Odnosnie wychodzenia z przegrywu to trzeba postawic sprawe jasno; to czy przegrywamy ksztaltuje sie bardzo, ale to bardzo wczesnie. Juz w podbazie stajemy sie przegrywami sami nawet o tym nie wiedzac. Przejrzalem facebookowe profile ludzi z podbazy, gimbazy, licbazy. Skupilem sie przede wszystkim na osobach przegrywogennych, czyli introwerykach, niskich, brzydkich, zamulonych, dobrych z nauk scislych etc (albo wszystko to razem). Fakty sa takie, ze albo nie maja oni w ogole FB, albo maja gdzie maja status wolny, a nawet jak nie maja zaznaczonego statusu to watpliwa ilosc znajomych typu 30, w tym 20 mezczyzn, a reszta to jakies ciotki etc jasno swiadczy, ze sa sami... Przejrzalem tez profil jednego Chada Thundercocka z podbazy i co? od licbazy tkwi w jednym zwiazku, ma juz dzieci i w ogole... Rozowych oczywiscie nie bralem pod uwage bo rozowy nie moze przegrywac. Juz kiedys badalem profile znajomych rozowych i wszystkie zajete, nawet ofiary klasowe 2/10.

Warto tez wspomniec, ze na poczatku podbazy prowadzilem zycie lobuza. Ganialem z innymi lobuzami i gnebilem przegrywa z innej klasy. Niestety poszedlem inna droga i co? Stalem sie przegrywem. A gdy bylem lobuzem czyli we wzcesnej podbazie to trzymalem za rece dwie rozowe, ktore mnie odprowadzaly na chate...

Nie twierdze, ze nie ma ludzi co wyszli z przegrywu. Sa. Ale to jak wygrac w totka. Twierdzenie wiec, ze mozna wyjsc z przegrywu to twierdzenie typu mozna wygrac w totka...
#przegryw
  • 8