Takie cos jakby paraliz przysenny. Nie moglem sie do konca wybudzic, slyszalem i widzialem co sie dzieje dookola, tak samo jak przy paralizu mi sie mylily dzwieki i ksztalty, np. lampa z parasolem, alarm w aucie ze spiewem ptakow czy odglosy prysznica z szeptem. Jak to w paralizu przysennym bywa.
Tyle, ze moglem normalnie sie ruszac. Ale probowalem wstac, ale nie moglem, bo znowu zasypialem i za chwile sie budzilem i znowu to samo.
Dopiero w koncu zasnalem na dluzej i na tym sie skonczylo. Gdy sie obudzilem, znowu ktos sie myl, ale tym razem juz bylo slychac wode, a nie szepty.
@e-kontrola-schowkow w niedzielę tak miałem gdy miałem 39 stopni gorączki xd do tego łamigłówkę rozwiązywałem ciągle w kółko, patrząc się w ścianę, nie wiem po co xd
@Beniamin_Emanuel: No moze tez kwestia temperatury, bo jakims cudem z dnia na noc zrobilo sie z 0 i pizgawica do +9 i cisza. Kaloryfer #!$%@?,, wrocilem z nocki to niezly upal w pokoju.
Takie cos jakby paraliz przysenny. Nie moglem sie do konca wybudzic, slyszalem i widzialem co sie dzieje dookola, tak samo jak przy paralizu mi sie mylily dzwieki i ksztalty, np. lampa z parasolem, alarm w aucie ze spiewem ptakow czy odglosy prysznica z szeptem. Jak to w paralizu przysennym bywa.
Tyle, ze moglem normalnie sie ruszac. Ale probowalem wstac, ale nie moglem, bo znowu zasypialem i za chwile sie budzilem i znowu to samo.
Dopiero w koncu zasnalem na dluzej i na tym sie skonczylo. Gdy sie obudzilem, znowu ktos sie myl, ale tym razem juz bylo slychac wode, a nie szepty.
Chyba przez te przepracowane nocki, bo przez co