Wpis z mikrobloga

#31horrorow31dni

11/31: I Am the Pretty Thing That Lives in the House (2016), reżyseria: Oz Perkins, scenariusz: Oz Perkins



obiecałam @CofeeBreak i @Polankowicz, że kiedyś skończę wyzwanie i postaram się to zrobić, tylko pewnie pojawi się sporo filmów spoza listy, więc najwyżej zrecenzuję więcej niż 31.

I Am the Pretty Thing That Lives in the House to produkcja Netflixa z 2016 roku. reżyserem filmu jest Oz Perkins (syn Anthony'ego Perkinsa, czyli słynnego Normana Batesa z Psychozy). nie było to moje pierwsze zetknięcie z tym twórcą, bo wcześniej oglądałam już jego reżyserski debiut - Zło we mnie (do którego napisał też scenariusz) i bardzo mi się podobał.

jeśli chodzi o I Am the Pretty Thing That Lives in the House to przyznam, że mam z tym filmem problem i nie wystawiłam mu oceny na filmwebie. aktorsko jest dobrze - w pierwszoplanowej roli Ruth Wilson, którą uwielbiam, na drugim planie Lucy Boynton. film jest bardzo spokojny, trochę niepokojący, tempo prowadzenia akcji jest naprawdę niespieszne - dla niektórych będzie to na pewno nużące, a jeśli dodamy do tego jeszcze monotonne przemyślenia głównej bohaterki, która jest narratorką tej filmowej opowieści to znajdą się widzowie, którym może być naprawdę trudno przebrnąć przez ten obraz. film jest bardzo poetycki, momentami lekko pretensjonalny. co mi się naprawdę podobało to zdjęcia i zabawa światłem i ciemnością i na tym polu naprawdę się wyróżnia.

fabuła w telegraficznym skrócie wygląda tak - Lily zatrudnia się jako opiekunka dla starszej pani, bardzo osławionej pisarki. staruszka zwraca się do niej imieniem Polly, którym obdarzyła bohaterkę jednej ze swoich powieści. zaintrygowana tym Lily postanawia przeczytać tę książkę. okazuje się, że to co spotkało Polly niekoniecznie było fikcją literacką.

w zupełności rozumiem zarzuty, które się pojawiają w odniesieniu do tego filmu. jesteśmy przyzwyczajeni do schematycznych rozwiązań, jump scareów, głośnych dźwięków, a tutaj dostajemy film bardzo spokojny i cichy, zupełnie inny od horrorów, które zwykle nas przerażają, więc nie dziwi mnie, że wielu widzów zwyczajnie zanudził.

nie polecam go jakoś szczególnie. w zestawieniu z poprzednim filmem Perkinsa wypada moim zdaniem blado, więc jeśli chcecie się przestraszyć to raczej nie jest to film dla was, ale jeśli potraktujecie go jako filmową ciekawostkę to w sumie czemu nie.

lista, 1/31, 2/31, 3/31, 4/31, 5/31, 6/31, 7/31, 8/31, 9/31, 10/31

#film #filmy #horror #ogladajzwykopem #filmnawieczor
kwasnydeszcz - #31horrorow31dni

11/31: I Am the Pretty Thing That Lives in the Hou...
  • 2
  • Odpowiedz