Wpis z mikrobloga

#januszdetailingu
Dzisiaj na tapete idzie proste uszkodzenie lakieru na aucie, czytaj rysa. Zazdrosny #rozowypasek, somsiad, przypadków oraz pisanych historii jest wiele. Dla zwykłego śmiertelnika, wyglada to (i czuje pod palcem) na cos głębokiego. Janusz juz widzi w głowie rachunek za malowanie całego panelu.
Nieswiadomosc klienta, jest na moja korzyść, ja skasuje za takie uszkodzenie miliony monet, mniej niz za malowanie - to chyba oczywiste. A cala naprawa tego uszkodzenia zajmie mi max 10 min, w porywach do 15 - w zależności od twardości lakieru.
Na pierwszy ogień idzie uświadomienie klienta, ze nadal bedzie widział uszkodzenie, ale tylko on, no juz o nim wie. Nikt inny tego nie bedzie w stanie zauwazyc.


Kolejnym etapem jest, uświadomienie o ilości pracy jaka musze włożyć etc. Zwykle #!$%@?.

Niestety - lecz jednak na moja korzyść - takie rysy to tylko złudzenie optyczne, spowodowane skruszonym klarem, i w większości przypadków dobre wyczyszczenie i urzycie rotacji jest wystarczające :) nie ma mowy o papierach, zaprawkach czy innych gufnach. Rotacja, dobry pad i pasta, utrzymanie dobrej temperatury i rysa zchodzi.
#motoryzacja

Na zdjęciu nr2 jest przyklad takiej rysy juz usunietej, ledwo ja widać
źródło: comment_0IOtb5Gurs4yMwWgzpRHgoJ5OZqgEKQr.jpg
  • 11
@localgoodness: zdaje się, że to nie działa w przypadku "zazdrosnego człowieka" a jedynie w przypadku przypadkowych rysek. Jak ktoś jedzie do podkładu albo do blachy to już cudów nie zdziałasz, a tacy ludzie przecież używają sporej siły.