Wpis z mikrobloga

Umieram wewnętrznie patrząc codziennie na swoich pracowników w #pracbaza nieudolnie współpracujących z urządzeniami typu np. drukarka.
Pani (60+) probuje cos wydrukowac. Podchodzi do sprzetu i sie zaczyna jonczenie:
"Znowu informatyk cos grzebał przy drukarce!" - rzuca z #!$%@? na forum. Po czym wraca do siebie za biurko i dalej cos pod nosem biadoli. Widze jak cos probuje mieszac w ustawieniach, odlacza kable komputera, rozpina drukarke... Milion razy restartuje, włacza i wyłacza sprzety. W liscie pozycji do wydrukowania milion rzeczy no bo skoro raz zlecila drukowanie i sie nie udalo to trzeba powtórzyc komende kolejne 50 razy, bo a noz widelec tym razem drukarka zaskoczy. Podejscie z pomocną ręką też nie wchodzi w rachubę, bo "probowałam juz wszystkich opcji" ! Nie dziala! restart! Wzywac informatyka!!!!

Wylazła jedna z drugą na kawę i patrze co namodziła. Zadała drukowanie na A3 pomimo, ze tego formatu sprzet nie obsługuje, brak papieru albo wybiera nie te drukarke z listy... "Ja nic nie klikalam. Moze mamy wirusa?!"

A na koniec siedzi przy biurku z min. 50 egzemplarzami swojego wydrukowanego dokumentu i biadoli, że "kiedyś nie bylo takich problemów, wszystko dzialalo normalnie..."

Hilfe...
  • 14
@Prokurator1990: Hehe przeszło mi to nawet kiedyś przez głowę ale poza takim codziennym biadoleniem babka ogarnieta jezeli chodzi o jej obowiązki. Naprawde sporo mozna sie od niej nauczyc. Bardziej chodzi o całą otoczke jej pracy i nawyków sięgających Gierka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@hadrian3: Czekam wyłącznie na moment, kiedy drukarki, bo jest ich na stanie w biurze chyba 6 zaczna sie sypac jedna po drugiej. Wtedy zisci sie moj chytry plan postawienia kombajnu z wszystkimi opcjami w jednej maszynie. Małą rewolucją dla mojego kolezenstwa 60+ bylo juz zalozenie sieci internetowej i komorki z mailami :) Nie wiedzą jeszcze co ich czeka. W koncu poczują powiew XXIw :D
@dyr-Ziarenko: u mnie w poprzedniej pracy było hitem kiedy ówczesny "Kierownik biura" emeryt były "prezes firmy informatycznej" w Krakowie - dr inż. po tym jak zmienił sobie rozdzielczość na ekranie, przepiął cały monitor z karteczkami, wszystkim co miał tam przyczepione i przyniósł inny nowy, podłączył i powiedział: "tak to jest, kiedyś tak komputry nie wariowały", myślałam że z krzesła spadnę, oczywiście pomóc sobie nie dał...
@Ev78 Ja sie ostatnio dowiedziałem, że mamy w biurze na stanie jeszcze skitrane kalki. Poprzedni dowódca firmy wychodził z zalozenia, że to co sprawdzone nigdy nie zostanie wyparte...