Wpis z mikrobloga

@ricco93: Teoretycznie nic, póki skutecznie rozłącza w odpowiednim momencie będzie iskra na świecy. W praktyce przy za malej to rozłączenie może być niepewne (co skutkuje problemem z iskrą na świecy) bo na pierwotnym cewki pojawia się impuls kilkadziesiąt V i styk może się szybciej wypalać, przy za dużej całość za mocno klepie i też się będzie szybciej zużywać. Poza tym może być trudno ustawić punkt zapłonu, suma luzów mechanicznych wraz z
@Gixaar: Cewka WN w tego typu układach musi być dodatkowo odpowiednio długo ładowana i odpowiednio długo "odpoczywać" za mała przerwa spowoduje zbyt długie ładowanie cewki WN, w skrajnym przypadku może ją upalić. Zazwyczaj w motocyklach cewka ładuje się i odpoczywa 180/180 obrotu wału korbowego.

Oczywiście mówimy o układach starego typu z cewką butelkową. Zupełnie inaczej wygląda to w CDI i tranzystorach.
@caferacer: Sorry ale nie przekonuje nie ta tajemnicza teoria ładowania cewek, w stanie zamkniętym cewka jest rezystorem rzędu 0,5 do 2 om. Przy 12V daje to kilka/kilkanaście watów mocy która się wydziela na zwoju pierwotnym, całe nic, cewka da sobie z tym radę, tym bardziej że przy układzie bateryjnym nie mamy wpływu na ustawienie wału i krzywki zapłonu więc po włączeniu zapłonu a przed uruchomieniem silnika jest duża szansa że prąd
2 omy przy 12v to już 6 amper co daje ~70W . Cewki w zapłonach bateryjnych mają zazwyczaj okolice 5-6 om co daje okolice 30 Wat. Można to usmażyć kiedy będzie ładowane przez cały czas.
W starych demoludach był z tym dokładnie taki problem jak opisałeś, włączony zapłon na zwartym przerywaczu i nie odpalony silnik po 15-20 minutach to usmażona cewka.

Cewki o tak małej rezystancji jak podałeś są stosowane w CDI.