Wpis z mikrobloga

Wczoraj byłem z trzema koleżankami na seansie The Room + The Disaster Artist w krakowskim "Kinie pod Baranami". Dziewczyny zdecydowanie nie są w fandomie The Room i Wiseau, więc bardziej czekały na TDA. Ja czekałem głównie na The Room, ponieważ zobaczenie tego filmu na dużym ekranie było moim marzeniem od dłuższego czasu. Byłem ciekawy jak seans będzie wyglądał, i rzecz jasna się nie zawiodłem. Cała sala wypełniona po brzegi, na sali pełno było freaków, którzy śmiali i komentowali każde "What's going on here?" Marka, każde "Ha ha" i "cip cip" Johnny'ego, oraz kultowe już "Hi, doggy!" czy "You're tearing me apart, Lisa!". Genialne doświadczenie, siedzieć tam z tymi wszystkimi #!$%@? i razem z nimi kisnąć z piękna tego filmu ( ͡° ͜ʖ ͡°). Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieli okazję zobaczenia tego cuda w kinie, to nawet nie myślcie dwa razy, tylko kupcie bilety, a najlepiej weźcie ze sobą swoich znajomych ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#theroom #thedisasterartist #kinopodbaranami #kino #film i może trochę #nostalgiacritic bo od niego zaczęła się moja przygoda z The Room ( ͡º ͜ʖ͡º)
realbs - Wczoraj byłem z trzema koleżankami na seansie The Room + The Disaster Artist...

źródło: comment_jBxOACG3zJB32Qc6x5OKdMQu8bSlCoOS.jpg

Pobierz
  • 6
  • Odpowiedz
@AmonGoeth: Świetne. Czytałem książkę, i w niej Dave opisywał siebie jako osobę, która zdecydowanie bardziej niż w filmie pojmowała beznadziejność The Room. W filmie jest on mocno pozytywnie nastawiony na nakręcenie tego filmu, ale to trochę taka zmiana na potrzeby tego, by zachować w filmie to piękno przyjaźni opisywanej w książce. To była chyba jedyna rzecz, której mógłbym przyczepić jeśli chodzi o TDA. A tak to solidna 8 lub nawet 9
  • Odpowiedz