Wpis z mikrobloga

#rozwojosobistyznormikami
#regresosobistyzprzegrywami
#stulejacontent

Tu nie chodzi o wyleczenie kogos z fasa, o wiejskie pochodzenie, #!$%@? wyglad: tu chodzi o to zeby ten ktos zrozumial ze przyslowiowy fas nie musi determinowac jego zycia.
Najwazniejsze do zrozumienia w calej tej burzy jest to ze poglad przegrywow jest sam w sobie sprzeczny logicznie jakby na to nie patrzec: zaklada tylko wygyrwanie i przegrywanie, a ludzie nie dziela sie przeciez na idealnych genetycznie/osobowosciowo i totalnych brzydali/stuleji.
Zaden czlowiek nie jest idealny, skoro np zwykly chlopak ktory ma garbaty nos i tylko tyle, moze wygrac zycie, to czemu fas ma temu przeszkadzac? Gdzie jest granica w ktorej jakas wada (ktore ma kazdy) determinuje do przegrywu a inna nie?
Serio nie widzicie ze to logicznie sie kupy nie trzyma nawet? Juz #!$%@? od argumentu obserwacyjnego; jest pelno ludzi czy to z fasem, czy bez rak i nog, ktorzy maja spelnione i szczesliwe zycie. A przeciez wg was, nie moga byc szczesliwi, bo nadrzedny jest jakis mityczny determinizm genetyczny
  • 4