Wpis z mikrobloga

Mam taki ciekawy koncept jak rozwiązać problem naszych niskich zarobków, tylko nie wiem czy to zadziała, proszę o rozpisanie się w odpowiedzi zamiast bezmyślnego pocisku i pitolenia

no więc tak, zakładając że mamy budżet na cały rok, zmieniamy prawo w taki sposób by firmy dostarczały co miesiąc wpływy do rozliczenia i by robiły to w grudniu, idąc tym tropem, skarb państwa powinien mieć pieniądze za cały rok podatkowy na przykład za cały rok 2018, mając te pieniądze możemy zacząć sprawniej operować wydatkami, oczywiście ze względu na moją wizję, unia by musiała nam pomagać finansowo, chyba że by się wywaliło niepotrzebne obciążniki.

ehhh... dobra, nie bijcie teraz, oto pomysł;

co 3 miesiące [od marca do grudnia] firmy zamiast wszelkich danin na pensje w wysokości do średniej krajowej, mają prawny [regulacja kodeksu itd.] obowiązek by te wydatki dodać do wynagrodzenia pracownika zamiast dawać je państwu

czyli tak;

styczeń, luty, minimalna brutto
marzec- cała kwota brutto+wydatki na wytworzenie pensji

co o tym myślicie? tak szczerze? to nam da ok 4-5tys netto co trzy miesiące

przepraszam za chaotyczny post

#ekonomia #gospodarka #polska #polityka
  • 7
bo też ten pomysł by rozkręcił gospodarkę tak? byłby większy przepływ kasy, w końcu by się zaczęło opłacać tu coś otwierać, ludzie mogliby w ok 4 lata odłożyć na samochód itd.

edit; no bo w sumie to skoro większość i tak jedzie na minimalnej, a te minimum 800-1000€ byłoby niezbędne do funkcjonowania państwa to wiecie... to jest sporo kasy, to pozwala na otworzenie większej ilości rodzimych biznesów
spróbuję napisać prościej bo może piszę jak oszołom

mamy budżet, realną kasę za cały 2018
w 2019 w życie wchodzi ta zmiana systemowa

w marcu, w czerwcu, we wrześniu, w grudniu jako pracownik zarabiający minimalną/up do średniej otrzymujesz kwotę netto w wysokości wszystkich danin na wyprodukowanie twojej pensji

to nas obciąży przez co niemcy i inni będa musieli nam pomagać, ale przynajmniej kraj zacznie się gospodarczo odżywiać bo powstaną nowe miejsca pracy
załóżmy że to wcale nie odbije się na cenach itp. [jezu czy naprawdę tak ciężko by to się nie wydarzyło? XC jakoś w niemczech jest tanio w wielu regionach po 1mln mieszkańców]

żyją sobie janusz z grażyną i co 3 miesiące łącznie mają te 10tys netto, co zrobią tacy ludzie z tą kasą? pójdą i ją odłożą/pójdą i ją wydadzą, skonsumują, napędzając rynek, właśnie dlatego jest to potrzebne bo ta kwota pozwoli
wiem że to skrajne, ale skoro niemcy wyciągają powyżej 1000€ to jeśli by wprowadzić to rozwiązanie to można by było wymusić na nich by wprowadzili podatek 50€ na polskę za szkody wojenne, wyjaśnić ludziom po co to itd. wtedy może by oni sami chętnie na nas wpłacali kasę czy coś