Wpis z mikrobloga

Mam 27 lat i marzę o byciu kogutem domowym. I nie chodzi mi o to,żeby leżeć, pachnieć i być utrzymankiem. Ja się najlepiej czuję,kiedy mogę zadbać o najbliższych, mogę coś przykręcić, żarówkę wymienić, sprzątać i gotować i darować sobie "spełnianie się" w jakiejś bzdurnej biurowej robocie. Problem w tym, że nie stać nas na życie z jednej pensji. Mój różowy ostatnio przeszedł rekrutację do pewnej pracy, która dawałaby nam taką opcję (zarobki 2-3 tysiące), po czym na samym końcu odrzucili ją ze względów zdrowotnych. Myślałem, że się zajebię ;<

O niczym tak nie marzę jak o małym domku z dużym ogrodem i psem. Żeby móc się wyspać, pracować sobie ewentualnie dorywczo i hobbistycznie, gotować obiadki i opiekować się domem. W moim domu rodzinnym był tradycyjny podział ról i to był najszczęśliwszy, najcieplejszy dom, jaki możecie sobie wyobrazić. Czy chcę mieć dzieci, tego jeszcze nie wiem. Ale irytuje mnie rzeczywistość, w której dwie osoby muszą harować, żeby w ogóle przeżyć. Jak ja mam niby wychować te dzieci, odłożyć sobie na lekarzy i emerytury, kiedy dwie pensje ledwo wystarczają na nas samych? I darujmy sobie gadanie o 500 plus, bo obowiązkiem rodzica jest utrzymanie dziecka, a nie bycie pasożytem na socjalu.

Kiedyś usłyszałam podsumowanie feminizmu, które najbardziej mi tutaj pasuje: feministki przekonały cię, że zniewolenie to wykonywanie codziennej pracy na rzecz ludzi, którzy cię kochają, a wolność to wykonywanie codziennej pracy, dla szefa, który ma w dupie, czy jutro wpadniesz pod autobus (mniej więcej tak, to było po angielsku). Nie wiem co ten cytat ma na celu, ale go napisałem. Mnie trochę zajęło, żeby go przeczytać i uświadomić sobie, czego naprawdę pragnę.

Jak żyć?

#rozowepaski #praca #dom #gorzkiezale #zalesie

  • 6
  • Odpowiedz
@hesus: Ale to hejt na feministki, czy na kury domowe na utrzymaniu męża, bo nie jestem pewna ? ( ͡° ͜ʖ ͡°) A tak ogólnie, to w sumie moim zdaniem fajnie byłoby, żeby na początku z dzieciakiem zostawała matka (wiadomo, karmienie piersią), potem ojciec (żeby dzieciak z nim też mógł nawiązać więź), a jak dzieciaki są w miarę odchowane i chodzą do przedszkola/szkoły, to imho nadużyciem
  • Odpowiedz