Wpis z mikrobloga

@Junpei1948: raz mi sie dazylo jak pojechalem do nieznanego miasta i musialem tam szybko ogarnac kilka punktow czyli podroz > postoj > podroz
wsiadlem do pierwszej lepszej taxi na dworcu, wczesniej przez internety ogarnalem ile powinno byc za km etc, odpalilem mape i z mapy wyszlo ze przejechalem x kilometrow za co powinienem zaplacic ponad 50zl, a tu mi pan taxiarz mowi ze 40zl sie nalezy, a w sumie jeszcze
  • Odpowiedz
  • 1
@Junpei1948 oczywiście reszta pelikanów ci przyklaskuje bo fajna historia, szkoda tylko, że nie ma nic wspólnego z prawdą. Przecież taksometr jest spięty z kasą fiskalną na stałe. Nie jestem Złotówą ale te historyjki są już nudne. I co, gość w taxi cały dzień jeździ na wyłączonym taksometrze? Seems legit...
  • Odpowiedz
Bo wtedy musi odpalić licznik, a nie że policzy 25 zł za 3 kilometry :p


@Junpei1948: Niech liczy jak chce a ty i tak na koniec żądaj paragonu na podstawie którego zapłacisz. Oczywiście on wtedy nic nie zrobi gdyż wstecz nie nabije taksometru i paragonu a to oznacza jazdę za friko.
Nie musisz się tłumaczyć z powodu dla którego chcesz paragonu, to jest jego psi obowiązek ci go wydać nawet
  • Odpowiedz
@Junpei1948 oczywiście reszta pelikanów ci przyklaskuje bo fajna historia, szkoda tylko, że nie ma nic wspólnego z prawdą. Przecież taksometr jest spięty z kasą fiskalną na stałe. Nie jestem Złotówą ale te historyjki są już nudne. I co, gość w taxi cały dzień jeździ na wyłączonym taksometrze? Seems legit...


@g455: Koleś mówi o porze wieczornej, przecież taksówkarz w dzień może jeździć normalnie z włączonym. I spięcie taksometru z kasą
  • Odpowiedz
@Smookie: jeżdżę raz na tydzień i jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym nie widział włączonego taksometru, więc albo ty sam zbyt często nie jeździłeś i znasz kogoś kto jeździ #pdk albo jesteś z jakieś totalnej dziury w Polsce B
  • Odpowiedz
@Junpei1948: Ja rozumiem, że taxi = hiv, ale dobijające chyba bardziej jest to, że temu Januszowi z wąsem nie opłaca się robić legalnego kursu... a bez paragonu już tak. Więc chyba coś nie tak jest z prawem i podatkami do końca...
  • Odpowiedz
@g455: Czyli wg ciebie taryfiarz nie ma możliwości nie włączenia nabijania na taksometr i jak chce sobie podjechać do marketu po bułki, wędliny itd albo na stację zatankować to za każdym razem sam sobie wystawia paragon i płaci od tego podatek? Brzmi legitymacyjnie.
  • Odpowiedz
nie opłaca się robić legalnego kursu... a bez paragonu już tak


@rzeznia22: "Opłaca się" to pojęcie względne. Może mu się opłaca, ale zwyczajnie chce mieć więcej dla siebie?
  • Odpowiedz