Wpis z mikrobloga

Z dzieciństwa moją znienawidzoną porą roku była zima. W domu było bardzo #!$%@? ogrzewanie, zimno, grzyb na ścianach itp. Zimno dawało mi się we znaki, ponieważ mam słabe krążenie i już jesienią mrowiły mnie palce. Oczywiście przez warunki w domu miałem zatkany nos przez 9 miesięcy w roku.
Wyobraźcie sobie, że ledwo oddychacie, wręcz się dusicie, a jeszcze musicie się z kimś szarpać w szkole.

Najbardziej nie lubiłem jak spadł śnieg. Nie jest fajne kiedy siedzisz w szkole, widzisz to spadające białe gówno i wiesz, że koniec zajęć oznacza wyrok - grupa silniejszych koleżków tylko czeka żeby cię złapać i #!$%@?ć śniegiem w twarz, wsypać ci go w ubrania i buty.
A potem powrót do domu ze łzami w oczach, w mokrych ubraniach do zimnego domu gdzie nawet się ogrzać nie możesz i nie ma co jeść. A na standardowe pytanie "co tam w szkole" odpowiadasz "normalnie", bo wystarczy ci że rodzice kłócą się między sobą i nie potrzebujesz dodatkowych wrażeń.

No ale dla normików to super zabawa! Sanki! Narty! Lepienie bałwana!
Chętnie bym tym #!$%@? pokazał sprawiedliwość.

Pobierz
źródło: comment_hQGS0Jt35gg9WTZ1DGFUIq2kMSgRjXyY.jpg
  • 21