Wpis z mikrobloga

  • 635
Współczuję lekarzom, serio.

Dzisiaj poszłam do przychodni do lekarki, która jako jedyna zainteresowała się moimi problemami i próbuje dowieść przyczyny. Zleciła mi wiele badań, gdzie poprzednią lekarkę to musiałam prosić o skierowanie na gastroskopię, mimo że ewidentnie miałam problemy żołądkowe...

Dąże do tego, że ta pani doktor, do której byłam dziś umówiona to naprawdę super babka.

Miałam na 10:40, siadam, czekam. Dowiedziałam się, że jedna pani jest na 10:30.

Jest 10:36. I ta właśnie pani dyskutuje z drugą, starszą babką:
- ILE TO JUŻ CZASU MINEŁO??
- NO MÓWIŁA ŻE ZA PINĆ MINUT BEDZIE.
- AHA. MINEŁO DZIESIENĆ.

Więc ta pani krzyczy na całą (niewielką) przychodnię do babki w rejestracji:
- HALO PRZEPRASZAM!!!! JA NA 10:30 MAM!!
- Dobrze, proszę sekundkę poczekać, pani doktor kończy śniadanie i mówiła że już leci bo ma pacjentów.
- TO MOGŁA ZJEŚĆ O 7 W DOMU!!!

I tu przyłącza się starszy pan:
- PINĆ GODZIN PRACUJE I JESZCZE MA W TO WLICZONE ŚNIADANIE??? NO TO SUPER ROBOTA.

Ja #!$%@?ę. Że tym ludziom nie wstyd. Ja rozumiem że można się gdzieś spieszyć, ale żeby aferę kręcić i czepiać się kogoś, że jest tylko człowiekiem i musi coś zjeść...
Jak ja zjem coś o 7 to już o 9 jestem głodna, więc wcale się nie dziwię.

Wiem że pewnie wiele osób się ze mną nie zgodzi, że pojawią się komentarze typu "No i dobrze mówio, w pracy jest!", ale każdy zasługuje na chwilę przerwy. Tym bardziej osoba, która ma dbać o nasze zdrowie.

#lekarze #nfz #medycyna #truestory #podludzie #zdrowie
  • 161
  • Odpowiedz
Ale przecież millenialsi są najbardziej roszczeniową grupą wiekową ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)
  • Odpowiedz
@Sanski: @doriel @kiszczak: @kiszczak: @bykubyk: Pytanie, dlaczego lepiej pójść do lekarza najedzonego niż tego który nie jadł od kilku godzin? Ano dlatego że mamy do czynienia z wyczerpywaniem się ego. Kilka słów za Panem Kahnemanem na ten temat: "(...) jak to określa sam Baumeister – idea energii mentalnej nie jest tylko zwykłą metaforą[7]. Układ nerwowy zużywa niewspółmiernie dużo glukozy w stosunku do większości innych części ciała, a
  • Odpowiedz
@Doriel Chodzi o to jak spóźnienie motywujemy Klientowi, bo takowe zawsze będą się zdarzać. Gdy ktoś ma poczucie obowiązku z pewnością nie zje w spokoju wiedząc, że ktoś już czeka zgodnie z planem. Powiedzieć komuś- sorry, jadłem to jak splunąć w twarz.
  • Odpowiedz
Powiedzieć komuś- sorry, jadłem to jak splunąć w twarz.


@kiszczak: Nie rozumiem Twojego podejścia. Trochę straszne jest to co piszesz. Chyba tylko robot by mógł tak żyć. Zaspokojenie podstawowych potrzeb jest niezbędne do prawidłowego funkcjonowania.
  • Odpowiedz
Nie rozumiem Twojego podejścia.


@Doriel: Wcale mnie toi nie dziwi. Ciebie jednak powinno, że to raczej większość społeczeństwa nie podziela podejścia lekarzy do swoich obowiązków:P
Nauczani jesteście takiego podejścia od samego początku- od stażu i rezydentury. Nie dziwne, że nie macie pojęcia jak powinna wyglądać poprawna relacja Klient-Usługodawca.
  • Odpowiedz
raczej większość społeczeństwa nie podziela podejścia lekarzy do swoich obowiązków:P


@kiszczak: Robiłeś na ten temat badania, czy wnioskujesz na podstawie próby siebie samego i kilkorga znajomych?
Jak dla mnie bez obrazy mentalność niewolnika - mój pan klient nie może poczekać parę minut. Skoro klient wymaga szacunku to chyba pracownik też i powinien mieć jakieś prawa.

Nie dziwne, że nie macie pojęcia jak powinna wyglądać poprawna relacja Klient-Usługodawca.


@kiszczak: Z tego
  • Odpowiedz
@Doriel: Tylko w prawdziwym świecie zaniedbany Klient idzie gdzieś indziej, a Ty mimo najwyższych umiejętności nie zarobisz na chleb. Jako, że z uwagi na system jaki mamy dla lekarza jest to abstrakcja.

Robiłeś na ten temat badania, czy wnioskujesz na podstawie próby siebie samego i kilkorga znajomych?


Wnioskuję na podstawie własnych obserwacji. A mam dość dużą "próbkę", bo w zeszłym roku spędziłem 130 dni na różnych oddziałach szpitalnych, a liczby dni
  • Odpowiedz
  • 4
@thestructor: A ja myślę, że to zwykła ludzka potrzeba, którą rozumiem, bo sama w pracy jak długo nie jadłam to nie byłam w stanie efektywnie pracować. Jedyne o czym myślałam to to, że mi słabo i zaraz chyba padnę. Nie jesteśmy niewolnikami.
Btw gościu nie znasz mnie. Jestem osoba która przychodzi 10 minut wcześniej wszędzie bo nienawidzę sie spóźniać.
  • Odpowiedz
  • 0
@herakliusz_atencjusz: czekam na wyniki tomografii zatok, mam skierowanie na usg węzłów chłonnych (powiększone od paru miesięcy), muszę donieść jeszcze wyniki badań na tarczycę, pózniej muszę powtórzyć morfologię i tak to się kręci, ciagle coś...
  • Odpowiedz
Wnioskuję na podstawie własnych obserwacji.


@kiszczak: Ja bym uważała z wypowiadaniem się za całe społeczeństwo na podstawie nawet wnikliwych obserwacji własnych.
Nadal uważam, że to co opisujesz to niewolnictwo, a nie normalna relacja klient-usługodawca.
  • Odpowiedz
@Doriel: Dlatego napisałem "większość społeczeństwa". A jeśli przez taką część roku nie spotkałem innej opinii, uważam, że mam prawo używać takiego zwrotu.

Nadal uważam, że to co opisujesz to niewolnictwo


Nie. To zwykły szacunek do drugiego człowieka i jego czasu. Dlatego, że nie jesteś w stanie tego zrozumieć, tylko potwierdzasz powód dla którego mówi się o lekarzach "paniska".
  • Odpowiedz
@Sanski: zapytałem, nie mówiłem ze się wszędzie spóźniasz, sama tego nie lubisz, ale innym już wybaczysz? Jakbyś miała prace, gdzie masz kontakt z klientami/pacjentami to inaczej byś na to spojrzała. 10 minut spóźnienia na pierwszym kliencie/pacjencie skutkuje tym ze na koniec dnia koło godziny 17 masz spóźnienie z 2 godziny
  • Odpowiedz
@kiszczak: Ze swojej strony kończę dyskusję na ten temat. Dalsze odbijanie piłeczki nie ma sensu. Ja mam swoje zdanie, Ty masz swoje, czyje reprezentuje pogląd większości społeczeństwa pewnie się nie dowiemy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
via Android
  • 3
@thestructor nie lubię takich przesunięć, ale mi chodzi tylko o to, że jestem w stanie po prostu to zrozumieć. Trochę empatii. Nie trzeba od razu na całą przychodnie drzeć się, że lekarz mógł sobie zjeść o 7 i go obrażać, a za chwilę w jego gabinecie się uśmiechać i mówić co dolega...
  • Odpowiedz