Wpis z mikrobloga

@MarianoaItaliano: Właśnie przed chwilą na necie o tym przeczytałem. Ja mam zawsze mieszane uczucia co do tego, z jednej strony myślę podobnie jak większość ludzi, że po co ludziom takie ekstremalne akcje, które wiadomo jak się mogą skończyć, ale z drugiej strony mam do takich ludzi mega szacunek, bo żeby uprawiać takie wspinaczki trzeba mieć zajebiście twardy charakter i silną psychikę.
  • Odpowiedz
@MarianoaItaliano: byli ubezpieczeni, ale ubezpieczenie nie obejmowało akcji z helikopterem należącym do wojska pakistańskiego - wątpię, by takie ubezpieczenie w ogóle istniało.

Pustelnik powiedział kiedyś, że jeżeli chodzi o wspinaczkę, to ludzie dzielą się na dwie kategorie, tych, którym nie trzema tłumaczyć tego hobby i tym, którym wytłumaczyć i tak się tego nie da. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
  • Odpowiedz
@MarianoaItaliano: Na pewno byli ubezpieczeni, przecież to nie są ludzie z ulicy, tylko osoby, które całe życie uprawiają wspinaczki na w #!$%@? trudne góry. Zapewne takie ubezpieczenie też nie łatwo uzyskać, bo wiadomo, że firmy ubezpieczeniowe mogą nie być zbyt przychylne dla takich ludzi, ze względu na to, że jest bardzo duże prawdopodobieństwo uszczerbku na zdrowiu, ale na pewno jakieś sie znajdą.

BTW. kwestia pieniędzy to nie wszystko. Ja np. nawet
  • Odpowiedz
@MarianoaItaliano: Ciężko wytłumaczyć czemu ludzie się wspinają i chodzą po górach ludziom którzy tego "nie czują". Czuję takie samo uczucie w Alpach, Tatrach i Beskidach. Po prostu wolność. Ryzyko jest. Sam byłem ściągany przez helikopter i wiem jakie to uczucie porażki ale i ulgi. Tylko, że ja byłem ubezpieczony.
Wieszać psy będzie można jak wrócą.
  • Odpowiedz
@MarianoaItaliano: ogólnie to #!$%@?, z ubezpieczeniami jest różnie, równie dobrze możesz mieć ubezpieczenie na dom, ale gdy ci spłonie to pierwsze co chce ubezpieczyciel to co roczny przegląd instalacji gazowej, wentylacyjnej, elektrycznej, założę się ze 90% tego nie ma, tak samo z ubezpieczeniem, pokrywa leczenia a nie zabranie cię z 7000m ...
  • Odpowiedz