Wpis z mikrobloga

@WhoSayKo: Działo się sporo. Z takich najważniejszych rzeczy to Marlena zaspokajała Rafała ręcznie na oczach 6 tysięcy ludzi, ale dość szybko zrobił mu się flak. Potem mnie nie było. Wróciłem jak przygotowywał się do defekacji, było wtedy 8 tysięcy ludzi. On nie chciał, wahał się. Moderator go poganiał. Pisał mu na czacie "wykonaj cel". Potem napisał wprost - "srasz albo ban". Chwilę później Rafatus uderzył Marlenkę (znowu mi się jej szkoda