Wpis z mikrobloga

Jakiś czas temu założyłem tag #trzymaczkierownicy i piszę o banalnych sprawach z pracy na wywrotkach. Tym razem przypadek kiedy zabrakło odrobiny szczęścia.

Jak dokładnie do tego doszło - nie wiem. Przyjechałem już w trakcie akcji ratunkowej. Generalnie ten nasyp walcami i setkami ciężarówek zagęszczony był niemal na beton. Podobno kierowca tej ciężarówki mijał się z inną wywrotką i pociągnęło. Czy położył się od razu, czy np dopiero jak próbował wyjechać - nie wiem. Czemu mijali się w tym miejscu - też nie wiem. Było to co prawda fizycznie możliwe, ale raczej unikaliśmy tego, bo było ryzykowne. Może to jeden z kierowców którzy jeździli na akord i dlatego zależało mu na czasie? Może go tachograf gonił? Nie zapytałem, wiem. Posądzać o nic nie będę. Dziesiątki razy się udaje, tym razem coś nie pykło.

Kopara przyjechała, materiał z paki wygarnęła, potem pod lewymi kołami zrobiła trochę podkopu, potem od góry wzięli linę zaczepili za łyżkę koparki i gdzieś od boku za samochód i postawili. Strat... zero! Nawet prawego lusterka nie potłukło! Ba! Nawet nie złożyło, bo trafiło dokładnie w zagłębienie gdzie skarpa przechodzi w łąkę. Jedynie trochę elektrolitu wylało się z akumulatorów (są między osiami, po lewej) ale ani im, ani ramie nic złego się nie stało. Kierowca nawet bez jednego siniaka. Ciekawe, czy tak dobrze trzymał się kierownicy, czy o dziwo pasy miał zapięte. Po postawieniu na koła poczekali aż olej w silniku ścieknie na swoje miejsce, posprawdzali ogólnie samochód, odpalili i można było wrócić do szarej codzienności. :)

Przy okazji o innej akcji, z której niestety nie mam zdjęć. Bo co prawda jechałem na wysyp za ciężarówką która jest jej bohaterem ale coś mnie podkusiło by w ostatniej chwili skręcić i pojechać w inne miejsce. Za to kierownik był, akcję widział, zdjęcia porobił, ale udostępnić nie chciał. Szkoda, bo robią duże wrażenie.
Ziemię wywoziliśmy nad sporą skarpę. Kto umiał to dojeżdżał do krawędzi i sypał tak, że wszystko spadało "w przepaść", a kto nie (w tym celowali "panowie wielcy kierowcy" z wielkim doświadczeniem w międzynarodówce), to sypał jak umiał. Było to trochę nie w porządku, bo zawalali dostęp do skarpy tym co chcieli do niej dojeżdżać, ale co poradzić. Co jakiś czas przyjeżdżała koparkoładowarka i to co nie spadło spychała. Minusem takiego spychania było to, że potem ten fragment placu był jak pole minowe - nie było wiadomo jak się na nim po wjechaniu zachowa ciężarówka, a co gorsza jak się zachowa po podniesieniu paki. Czy np się nie przechyli.
Wracając do tematu. Człowiek cofnął prawie nad samą skarpę i zaczął podnosić pakę. Za późno się zorientował, że w tylnej klapie nie otworzyły się zamki. Wysypywany materiał przewalił się na tył, oparł o zamkniętą klapę przesuwając środek ciężkości praktycznie postawił samochód do pionu! Do przewrócenia w tył (i ze skarpy!) nie doszło tylko dlatego, że w międzyczasie przez wierzch wysypało się trochę towaru i na tak usypanej górce oparł się na tylnej klapie samochód. Ogromnym szczęściem było też to, że stał równo i teren pod żadnym z tylnych kół się nie poddałł. Gdy po chwili sytuacja się ustabilizowała, przednie koła były wciąż ok 2metrów! nad ziemią. To ten stan widziałem na zdjęciu. Podobno koparkoładowarka podstawiła łyżkę, by kierowca mógł wysiąść z kabiny. Osobna zagadka jak tą ciężarówkę sprowadzili potem do poziomu bez przewrócenia na bok, ani pieprznięcia przednimi osiami o ziemię (i połamania resorów)

Mi też się kiedyś tylna klapa nie otworzyła, ale szczęśliwie zareagowałem zanim materiał przewalił sie na sam tył. Prawy tył stał trochę w dołku, to przednie lewe koło, te pod dupą, uniosło tylko o jakieś pół metra. Ale za to z taką mocą, że niczym w ekspresowej windzie wyraźnie wcisnęło w fotel. :)

Tak na marginesie. Stwarzanie problemów, robienie szkód, czy jakiekolwiek wyróżnianie się z tłumu i zwracanie na siebie uwagi jest ostatnią rzeczą jakiej kierowca chce w tej pracy!
Bo staje się ostatnim do podwyżki, a pierwszym do zwolnienia. I ciężko potem znaleźć pracę w dobrej firmie, na dobrym sprzęcie, w dobrej atmosferze, z wypłatą na czas. Miejcie to drogie wykopki na uwadze pisząc, że "debil w ciężarowce costam zrobił bo się z niczym i nikim nie liczy"

Mam gdzieś zdjęcia z jeszcze co najmniej dwóch "akcji", mam w planach odszukać i opisać

#trzymaczkierownicy - jak mi starczy zapału to może kiedyś poproszę moderacjo by był moim autorskim.
Pobierz totalski - Jakiś czas temu założyłem tag #trzymaczkierownicy i piszę o banalnych spra...
źródło: comment_VbmK76CIl8CDhqX7GT74mLiELMBg3OQN.jpg
  • 6
@totalski: ja widziałem kiedyś jak humus zrzucali na skarpę. No i oczywiście jak najbliżej krawędzi cofali, aż któregoś dnia patrzę a jeden stoi na skarpie :) Prostopadle do drogi. Dobrze, że się nie przewrócił.
@AionSama: to i ja ci na starą wiadomość odpowiem: Czteroośkę, w przeciwieństwie do krótszych (czyli dwu i trzy osiowych) dość trudno przewrócić "na plecy" Co innego na bok. A to zdjęcie z tyłem nad dziurą to zabawa na pusto. I przy okazji robienie dojazdu na następny kurs z ładunkiem. Załadowany bym tak daleko na świeże na pewno nie wjechał, a już na pewno nie wysypał. Bo niechby tylko pod jednym kołem