Wpis z mikrobloga

Wierzcie lub nie, ale to #truestory.
Otóż moja różowa miała kiedyś taką schizę, że wszędzie widziała pewną liczbę, dosłownie wszędzie. Oczywiście nie jest to nic niezwykłego, na pewno ktoś już opisał ten fenomen i jest to pewnie jakiś bug w mózgu, nie ważne. Ta liczba to 21. W kazdym razie było to tak uporczywe, że sam sobie wkręciłem, że notorycznie widzę pewną liczbę. Domyślacie się pewnie, co to za liczba xD
Od tamtej pory 21:37 to "nasza godzina" xD
Najlepsze jest to, że mój mózg nie był wtedy jeszcze spaczony i zdegradowany przez vikop i uświadomiłem sobie stosunkowo niedawno jakie to #!$%@?. Dzięki temu jak tylko różowa mówi "kochanie dwudziestapierszaczydziescisiedem!" kisne w środku niemożebnie. Tym bardziej na myśl, że miałbym jej tłumaczyć o co chodzi xD

A, zapomniałbym, jak w empiku zobaczyłem kiedyś książkę o takim tytule, to myślałem, że postradalem zmysły i wykop goni mnie w realu

#2137
  • 1
  • Odpowiedz