Wpis z mikrobloga

#godelpoleca #muzyka #paniladniespiewa #jazz #singersongwriter

Fiona Apple - Pale September

bardzo urosła w moich oczach muzyka tej skromnej duszyczki. duszyczki która za szybko znalazła się w grupie ludzi bez marzeń, jeżdżących po świecie bez zniżek i wiedzących, że najlepsze dni już minęły - albo takich co zaakceptowali, że tych dni nigdy nie było.

Fiona Apple napisała, zaaranżowała i wydała ten kawałek jak miała 16 lat. szesnaście lat. a ja się pytam gdzie ja wtedy byłem? gdzie wtedy byłeś?
już nie pamiętam, ale gdzieś pomiędzy nieodpowiedzialnością a nierozsądkiem. między zawodem w głosie matki, a odprowadzaniem frustracji do szkoły. odhaczaniem pierwszych razów, a ostatnią porcją trucizny z twoich ust.

a co będzie jutro?

hmm, a może raczej - czy będzie jutro?

z tobą się nie da dogadać...

tak trwałem, udawałem, że nic mnie nie dotyczy, pieczołowicie grawerując nożem 4 literki i jeden znaczek, nie przyznając się, że to moja robota. ciągle sam o sobie, żeby zwrócić na siebie uwagę, nie ważne jak, nie ważny koszt naprawy, cena do zapłacenia...

i kolejne stare, retoryczne, ciągnące się w nieskończoność i doganiające mnie z małym poślizgiem pytanie - czemu ty ciągle jesteś taki nadąsany?