Wpis z mikrobloga

Sprowadziłem demona i nic od niego nie chcę. Tak go trzymam jak zwierzątko domowe. Po prostu narysowałem doskonały pentagram wpisany w okrąg, naniosłem wszystkie symbole i wypowiedziałem inkantację. Przybył. Musiał przybyć takie są reguły. Wezwany Demon musi przybyć. I nie może opuścić magicznego pola. No i przybył i wiadomo, najpierw groził, wściekł się nie na żarty. Ja sobie siedziałem, odpaliłem Warcrafta III i gram sobie. Nazywam go Andrzej. Magiczny krąg wyrysowałem w lewym kącie salonu. Stoi tam więc Andrzej obok konsolki i robi za ozdobę. Zapraszam gości i wiadomo od razu pytają "a to Andrzej, mój domowy Demon. Przywitaj się Andrzeju." i Demon burczy coś albo w ogóle się nie odzywa tylko gapi. Tak było na początku. Teraz to wydaje mi się, że go trochę zepsułem już. Lata dziwnej tortury sprawiły, że oszalał. Tyle już jest ozdobą salonu, że zaczął faktycznie upodabniać się do przedmiotu. Ja starałem się z nim gadać i w ogóle. Podczas obiadu pytałem "Andrzeju, musisz skosztować tej gęsi!" i tam czasem odpowiadał "Sram na twoją gęś" czy coś co wzbudzało powszechny aplauz u i tak już zafascynowanej publiczności. Od kilku lat jednak w ogóle się nie odzywa. Ba, nawet się nie rusza. Czy zepsułem mojego Demona? #demony #religia #opowiadanie #szortal #demonologia #magia #tworczoscwlasna #proza
  • 3
@blekitny_orzel: Sam kiedyś próbowałem przywołać demona, na moje nieszczęście – udało mi się. Nie podam wam jednak inwokacji której użyłem, gdyż nie chcę abyście przechodzili przez to co ja. Pewnej nocy jak już pisałem udało mi się go przyzwać, stawił się w moim pokoju, ciężko mi nawet opisać jak wyglądał, powiem tylko, że nie chciałbym już zobaczyć tego, co wtedy widziały me oczy. Demon usiadł na łóżku i spokojnym głosem przedstawił
@dididoox: Ja swojego wolałbym nie uwalniać. Myślę, że mu odbiło. Kusił mnie, wiadomo, ale ja twardo zbywałem jego awanse. "Andrzeju, nie chcę władzy, ani kobiet, dobrze mi tak jak jest. A teraz zachowuj się przychodzą Lewandowscy. Robert jest trochę smutny bo mało goli strzelił. Postaraj się proszę." i tyle było. Potem Andrzej obraził Roberta wypominając mu Euro 2012.
@blekitny_orzel: Ja bym takiego chciał w wersji mobilnej, gdyby dało się uwięzić go w kilkucentymentrowym, przezroczystym opakowaniu. Przydałby mi się taki, no, odjazdowy brelokczek na klucze do mojego zajebistego SUVa. Dobrze zapłacę.