Wpis z mikrobloga

Eh... czytam sobie wpis z gorących o jednym Mirku, który wziął xanax na stany lękowe. Ok, potrzebuje pomocy, rozumiem. Ale żeby w komentarzach różowy i inny niebieski dali pokaz jakie to benzodiazepiny są zajebiste, chwalenie się, że jest się uzależnionym itd. To lekka przesada... Nie lubię takich wpisów, a dlaczego? Bo nie dwa, nie trzy ale kilkadziesiąt razy zdarzało mi się w #pracbaza ratować takie osoby. Przedawkowania. Czasem z głupoty, czasem z braku chęci do życia. I taki widok wcale #!$%@? nie jest śmieszny, gdy 13 latka dosłownie sra pod siebie i jedyne co widzisz to łzy w oczach i błagalny wzrok. Albo, gdy organizm próbuje zwalczyć i nie kontrolujesz swoich ruchów, a na koniec całkowicie tracisz przytomność i wtedy zaczyna się walka o Twoje życie.
Jak dla mnie możecie się cieszysz, że bierzecie 75mg tego, 50mg tamtego i #!$%@? Wam to pomaga, ale mam nadzieję, że w końcu otworzycie oczy i zrozumiecie jakie to #!$%@?.
#oswiadczenie #ratownikmedyczny
  • 178
@Meara: ehh bo wszyscy biorący "nielagalne" narkotyki to odrazu przedawkują. To nie tak, że osoby które nie ćpają też przedawkowują. To nie tak, że spora część przedawkowań przypadkowych jest z powodu braku kontroli nad narkotykami na ulicy i w krajach takich jak portugalia cyz szwajcaria pokazało że lepiej jest pomagać. I w końcy to nie tak, że za dzieciakami nadużywającymi stoją problemy psychiczne które często w polsce spowodowane są tym że
@Meara:

wg Ciebie wszyscy wszystko wiedzą...


Nie ma to jak czyste pieprzenie, bo nic nawet w pobliżu takiego tekstu nie napisałem. Jesteś typowym przykładem "bystrego" rozmówcy, który przy braku argumentów zaczyna walczyć z chochołem. Kłopot w tym, że robisz to tak nieudolnie, że od razu widać, że dyskutujesz z własnymi rojeniami.
@Pantokrator: I widzisz? Nawet mnie atakujesz.

Widocznie sam mnie nie zrozumiałeś... Chodzi oto, że takie dziecko samo w sobie nie potrafi rozwiązać problemu. Zwykle są to dzieci ze złego domu. Gdzie nie mówią, że ojciec/matka je krzywdzi, bo "krzyczą milczeniem" a przedawkowanie to ich ucieczka.

Ale ok, niech będzie tak jak mówisz, bo widocznie tak Ci lepiej, gdy obrażasz drugą osobę.
@Meara: a co mam nie atakować człowieka, który zarzuca mi rzeczy, których nie napisałem?
Z tym rozbijaniem dzieciom głów cegłą w czasie interwencji medycznej to już naprawdę przegiąłeś!

Widocznie sam mnie nie zrozumiałeś...


Bo nie napisałeś tego, co piszesz teraz typie, tylko mamrotałeś o "różnych historiach", pod czym mogło się kryć wszystko. I jak dzieciak sam przedawkował, to właśnie znaczy, że doskonale wiedział, co robi, jednak faktem jest, że podane przez
@Meara ja tak samo tłumaczę kumplowi, który przesadza z alkoholem a on i tak swoje pijaństwo traktuje jako fabrykę anegdotek jak to on zajebiście sie wywalił wracając do domu, albo obdzwonil połowę znajomych budząc ich o 4 rano. Wydaje się, że tacy ludzie prócz tego, że nie widzą u siebie nałogu to ubierają go w szatę pozytywnych aspektów. A to pokazuje jak bardzo coś takiego jak nałóg działa na ludzkie ciało, ale
@Meara: Da się wziąć 50 lub 75 mg alprazolamu lub diazepamu i przeżyć?

Swoją drogą zastanawiam się czemu benzodiazepiny są tak bardzo demonizowane. Jeśli dostaje się receptę na jedną paczkę do wykorzystania na pół roku lub rok w cięższych sytuacjach i jest się pod kontrolą lekarza i/lub terapii to wydaje mi się, że nie jest to jakieś bardzo straszne.