Wpis z mikrobloga

#gotologia --> obserwuj/czarnolistuj
Wszystkie wpisy
Analiza Długiej Nocy - poprzednie części

Długa Noc - część XIII - Valyrianie

Spośród wszystkich ras występujących w książkach i serialu najciekawsi są niewątpliwie Valyrianie. Podstawowy powód jest jeden i wszyscy wiemy o co chodzi - smoki. Za tym idą kolejne powody - stworzenie potężnego imperium, jego upadek, eksodus Targaryenów i podbój Westeros. Oprócz tego Valyrianie są z pewnością magiczną rasą, która otrzymała także dar jasnowidzenia. I choć Valyrianie jako tacy pojawili się dopiero po Długiej Nocy, to ich pozostałości odegrają niebagatelną rolę w kolejnej Wojnie o Świt. W końcu są potomkami pierwszego Azora Ahai.

Smoki z kapelusza (?)

I nie ma w tym cienia przypadku. We wcześniejszych wpisach kilkukrotnie sygnalizowałem pochodzenie Valyrian od władców WCŚ. Martin pokazał nam ich już w pierwszym tomie sagi, podczas snu Daenerys tuż przed wykluciem smoków:

Ghosts lined the hallway, dressed in the faded raiment of kings. In their hands were swords of pale fire. They had hair of silver and hair of gold and hair of platinum white, and their eyes were opal and amethyst, tourmaline and jade.


Wygląd 'duchów' jest typowo valyriański - bardzo jasne włosy i oczy w niestandarowych kolorach, które odpowiadają przydomkom kolejnych cesarzy. W dłoniach zaś trzymają miecze bladego ognia, pierwowzory Świtu stworzonego przez pierwszego Dayne'a (również potomka prehistorycznego imperium). Drugą wskazówkę mamy w legendzie o Krwawnikowym Cesarzu Azorze Ahai:

And so for thirty days and thirty nights Azor Ahai labored sleepless in the temple, forging a blade in the sacred fires.


Mowa tu oczywiście o świątyni Kultu Gwiezdnej Mądrości w trzewiach Czternastu Płomieni, potężnych wulkanów, które w ostateczności sprowadziły Zagładę (nie mylić z Długą Nocą, chodzi o kompletne zniszczenie Valyrii w wyniku jednoczesnej erupcji wszystkich wulkanów). Łącząc fakty - Valyrianie pochodzą od najbliższej rodziny i stronników Krwawnikowego Cesarza. Osiedlili się w miejscu, w którym ich władca stworzył Światłonoścę, miecz na którym wzorowane są ostrza z valyriańskiej stali. Być może sam Azor Ahai osiadł w Valyrii po wygraniu Bitwy o Świt. W każdym razie jakiś czas po Długiej Nocy Valyrianie dorwali się do smoków i zaczęli podbijać wszystko dookoła (zapewne z braku narzędzi ekspansji rzeczywiście mogli przez jakiś czas zajmować się wypasaniem owiec).

Wiemy skąd pochodzą Valyrianie, pytanie w jaki sposób zdobyli kontrolę nad smokami. Hipotez dotyczących pochodzenia tych bestii jest kilka - pochodzą z Krain Cienia (a pierwotni jeźdźcy smoków wspaniałomyślnie podzielili się smokami i wiedzą na ich temat z Valyrianami), przybyły ze zniszczonego księżyca, Valyrianie znaleźli smocze jaja w Czternastu Płomieniach lub wyhodowali smoki z wiwern. Ostatnia z hipotez jest westeroskiego pochodzenia, więc pozwolę sobie ją z góry odrzucić, zaś pozostałe trzy połączyć w jedną. Księżyc zniszczony przez Krwawnikowego Cesarza w przededniu Długiej Nocy zapewnił Planetos potężną dostawę smoczych jaj. Czystym przypadkiem trafiły one do Krain Cienia, które w ten sposób zyskały swoją niesławną nazwę (ogromny deszcz magicznych meteorytów doprowadził do trwającej tysiąclecia zimy nuklearnej). Podczas budowy Asshai Krwawnikowy Cesarz wszedł w posiadanie smoczych jaj, które przetransportował do Czternastu Płomieni, mając nadzieję, że zdoła je tam wykluć. Sposób pierwszego wyklucia smoków (pierwszego w ogóle lub pierwszego po długim czasie) odkryli jednak dopiero jego potomkowie - należy użyć magicznego ognia i ofiary z królewskiej krwi (którą potomkowie cesarza niewątpliwie posiadali).

Dokładna historia oswojenia smoków, podbojów Valyrian i powstania ich imperium to temat na osobną opowieść. Skupmy się na trzech przepowiedniach ściśle związanych z Valyrianami, które zdefiniują ich rolę w ostatecznej wojnie z Wielkim Innym.

Przeklęte złoto i westeroska zagłada

Włości Valyrii były drugim największym imperium w historii Planetos (po WCŚ oczywiście). Swoim zasięgiem obejmowały niemal całą zachodnią część Essos (nie licząc Braavos i okolic), sam valyriański półwysep oraz wybrzeża Zatoki Niewolniczej. Valyrianie przejęli także ghiscarskie kolonie na Wyspach Bazyliszkowych i w Sothoryos. W trakcie swoich podbojów Valyrianie zniszczyli równie potężne imperia Ghiscarczyków i Rhoynarów. Granice Włości wydawały się ciągle rozszerzać. Jednak z jakiegoś powodu Valyrianie nie interesowali się Westeros, zakładając swoje placówki tylko na kilku małych wysepkach u wschodniego wybrzeża sąsiedniego kontynentu. Pytanie dlaczego? Westeros podzielone na szereg królestw było dość łatwym łupem, co udowodnił Aegon Targaryen mając zaledwie trzy smoki. Odpowiedź sugerują nam maesterzy:

W starożytnych czasach bogactwu ziem zachodu dorównywał głód Włości Valyriańskich, wiecznie spragnionych szlachetnych metali, nie ma jednak dowodów na to, by smoczy lordowie kiedykolwiek kontaktowali się z władcami Skały, czy to Casterly’ami czy Lannisterami. Septon Barth spekulował na ten temat odnosząc się do valyriańskiego tekstu, który od jego czasów zaginął. Sugerował, że czarnoksiężnicy z Włości przewidzieli, że złoto z Casterly Rock może ich przywieść do zguby. Arcymaester Perestan wysunął inne, bardziej prawdopodobne przypuszczenie, że Valyrianie dotarli w starożytnych latach aż do Starego Miasta, ale spotkała ich tam jakaś wielka klęska albo tragedia, która sprawiła, że unikali odtąd całego Westeros.


Och, oczywiście, że pierwszy Valyrianin dotarł niegdyś do Starego Miasta, ba, zbudował tam nawet wielką fortecę z czarnego kamienia i stoczył decydującą bitwę z Innymi. Czy spotkała ich tam tragedia? Niekoniecznie - co najwyżej ponieśli ogromne straty w Bitwie o Świt (co pośrednio mogło się przyczynić do upadku WCŚ). Jednak faktem jest, że Essos ze swoją zaporą w postaci Pięciu Fortów i przyszłego Złotego Imperium Yi Ti tuż za nimi było zabezpieczone. Westeros - z Murem czy bez - było znacznie łatwiejszym celem dla kolejnej inwazji Innych. W analizie poświęconej Murowi wskazywałem, że dziwne jest zbudowanie go z lodu i skał, a nie ze skutecznego czarnego kamienia. Czy Azor Ahai rzeczywiście chciał zrobić z Westeros kolejne pole bitwy z Innymi i ostrzegł swoich potomków, by trzymali się od tego miejsca z daleka, ewentualnie wkroczyli ze swoimi smokami w odpowiednim momencie podobnie jak desant armii Wielkiego Cesarstwa Świtu w Starym Mieście pozwolił pokonać Innych?

Być może jest też bardziej magiczny powód. Nie zapominajmy, że Westeros należało do Dzieci Lasu, ich magia panowała nad kontynentem przez tysiąclecia, a Pierwsi Ludzi przejęli wiarę w starych bogów (a w praktyce w dusze zmarłych Dzieci Lasu, które skryły się w czardrzewach). Magia wody i lodu, która jest domeną Dzieci Lasu nie jest kompatybilna z magią ognia - wystarczy przypomnieć sobie historię wojen Valyrian i Rhoynarów. Co za tym idzie smoki ściśle związane z magią ognia nie czuły się komfortowo w Westeros - nieprzypadkowo ich ulubionym miejscem pozostawała Smocza Skała, w której jest wulkan. Być może o to chodziło Valyrianom: smoki nie zdołałyby na dłuższą metę przetrwać na zachodnim kontynencie, co w ostateczności się sprawdziło - smoki wyginęły około 150 lat po Podboju. Pomimo wielu prób udało się je odrodzić dopiero w bardziej 'kompatybilnym magicznie' Essos, na dodatek stosunkowo blisko Krain Cienia - ojczyzny smoków.

Przyjrzyjmy się jeszcze hipotezie septona Bartha. Złoto jako takie nie wydaje się być szczególnie groźne (Viserys Targaryen pozdrawia), bardziej niebezpieczne jest to, co za złoto można kupić - tutaj polecam zapoznać się z teorią DaeLa o Targaryenach wynajmujących Ludzi bez Twarzy, którzy doprowadzili do Zagłady. Wytłumaczenie może być tutaj jeszcze prostsze - w końcu to Lannisterowie dobili Targaryenów. To Jaime zabił Aerysa Szalonego, to Tywin rozkazał splądrować stolicę i zamordować dzieci Rhaegara (podobny los spotkałby też Daenerys i Viserysa, gdyby nie uciekli na Smoczą Skałę). Targaryenowie uciekając na kontynent mogli tym samym przypieczętować los ostatnich Valyrian. A skoro jesteśmy przy Targaryenach...

Daenys Marzycielka

Dwanaście lat przez Zagładą Valyrii (114 lat przed Podbojem) Aenar Targaryen sprzedał swe ziemie we Włościach i Krainach Długiego Lata, po czym przeniósł się z całym swym bogactwem, wszystkimi żonami, niewolnikami, smokami, braćmi, siostrami i kuzynami na Smoczą Skałę, posępną wyspiarską cytadelę zbudowaną u stóp dymiącej góry na wąskim morzu. (...) Targaryenowie z pewnością nie zaliczali się do najpotężniejszych rodów smoczych lordów i rywale uznali ich ucieczkę za kapitulację oraz dowód tchórzostwa. Jednakże dziewicza córka lorda Aenara, późniejszym znana jako Daenys Marzycielka, przewidziała, że Valyrię zniszczy ogień. Gdy po dwunastu latach Zagłada rzeczywiście nadeszła, ze wszystkich smoczych lordów ocaleli jedynie Targaryenowie.


Tak zwane smocze sny są stosunkowo częstym zjawiskiem u Targaryenów, zwłaszcza po wyginięciu smoków. Daemon Blackfyre przewidział śmierć swoich braci na Polu Czerwonej Trawy, Daeron Targaryen śnił o powrocie smoków, podobnie jak jego brat maester Aemon. W końcu smoki wyśniła sobie Daenerys (Tyrion też o nich marzył, co jest jednym z argumentów za tym, że jego ojcem jest Aerys Szalony). Wróćmy jednak do Daenys. Ona, jej ojciec Aenar i jej brat-mąż Gaemon są najstarszymi Targaryenami znanymi z imienia (Aegon Zdobywca jest prapraprawnukiem Gaemona i Daenys). Biorąc pod uwagę powyższy cytat ze ŚLiO nie ma co się dziwić - Targaryenowie w Valyrii byli może na poziomie westeroskich Freyów albo nawet niżej. Z jednej strony ich ucieczka (razem z Velaryonami i Celtigarami, którzy przenieśli się do Westeros jeszcze wcześniej) rzeczywiście jest motywowana chęcią uniknięcia Zagłady, z drugiej strony Valyrianie mogli odczytać to także jako próbę złamania odwiecznego tabu i poważniejszego zainteresowania się Westeros, co wspierałoby linkowaną powyżej teorię o wynajęciu Ludzi bez Twarzy w celu zniszczenia Włości. Jednak przeczy temu zachowanie Targaryenów po samej Zagładzie:

Okręty Velaryonów, a także innego sprzymierzonego z nimi valyriańskiego rodu, Celtigarów ze Szczypcowej Wyspy, dominowały nad środkową częścią wąskiego morza, podczas gdy Targaryenowie władali niebem dzięki smokom. Mimo to w ciągu pierwszego stulecia po Zagładzie Valyrii (słusznie zwanego Stuleciem Krwi), ród Targaryenów z reguły spoglądał na wschód, nie na zachód, i nie wykazywał większego zainteresowania sprawami Westeros.


Mając smoki i silną flotę już pierwsi Targaryenowie w Westeros mogli rzucić na kolana cały kontynent - w końcu dość gładko dokonał tego Aegon. Mimo to dopiero praprapraprawnuk Aenara zdecydował się na inwazję. Powody rozpoczęcia Podboju są dosyć dziwne. Najsilniejszym królem na kontynencie był wówczas Harren Czarny, władca Żelaznych Wysp i Dorzecza (to on zbudował Harrenhal). Zagrożony przez niego był król burzy Argilac Durrandon, który miał tylko córkę. Zaproponował on Aegonowi sojusz i rękę swojej córki, zaś Targaryen miał otrzymać ziemie między Okiem Boga a Czarnym Nurtem. Oczywiście Argilac nie posiadał tych terenów, gdyż Żelaźni Ludzi odebrali je jego dziadkowi Arrecowi. Aegon miał podbić swój posag i stworzyć bufor między żelaznym królestwem a Krainami Burzy. Aegon nie był frajerem i nie dał się naciąć na tak śmieszną propozycję. W zamian zaoferował przyjęcie także północnych krańców Krain Burzy (obecnie znajdują się pod bezpośrednim zwierzchnictwem Żelaznego Tronu) i połączyć małżeństwem Argellę Durrandon i swojego bękarciego brata Orysa Baratheona. Argilacowi trochę nie spodobała się ta propozycja i odesłał Aegonowi ucięte ręce targaryeńskiego posła. W tym momencie Aegon przestał się patyczkować:

Zamiast wysłać odpowiedź Aegon wezwał na Smoczą Skałę swych przyjaciół, chorążych i najważniejszych sojuszników. (...) Lord Aegon i jego siostry naradzili się z nimi, a następnie udali do zamkowego septu, by pomodlić się do westeroskich Siedmiu, choć Aegona nigdy dotąd nie uważano za zbyt pobożnego. Siódmego dnia z wież Smoczej Skały wyfrunęła chmara kruków, mających zanieść słowa lorda Aegona Siedmiu Królestwom Westeros. Ptaki wysłano do siedmiu władców, do Cytadeli w Starym Mieście, do lordów wielkich i małych. Wszystkie niosły tę samą wiadomość: od dzisiaj w Westeros będzie tylko jeden król.


'Hej siostry, chodźcie podbijemy cały kontynent, bo jeden król (i to nawet nie ten najpotężniejszy) mi nabruździł!' Podbicie Krain Burzy byłoby całkowicie zrozumiałe, ale co mu zawiniło Dorne czy Północ? Co takiego stało się w sepcie, że Aegon zdecydował się na Podbój? Zastanawiająca jest też obecność septu na Smoczej Skale, gdyż Valyrianie generalnie gardzili bogami i uważali się za równych im. Jednakże...

The burning gods cast a pretty light, wreathed in their robes of shifting flame, red and orange and yellow. Septon Barre had once told Davos how they‟d been carved from the masts of the ships that had carried the first Targaryens from Valyria. Over the centuries, they had been painted and repainted, gilded, silvered, jeweled.


Wynikałoby z tego, że Targaryenowie nawrócili się - oficjalnie lub nie, w pełni lub częściowo (biorąc pod uwagę poligamię i kazirodztwo) - na Wiarę jeszcze przed narodzinami Aegona. Przeskoczmy na chwilę do końcowego etapu Podboju, już po zniszczeniu Harrenhal i Polu Ognia - do Starego Miasta i koronacji Aegona (zwróćcie też uwagę na przejście Hightowerów - potomków WCŚ - na stronę Aegona):

Gdy jednak Aegon Targaryen zbliżył się do Starego Miasta ze swym zastępem, zastał otwarte bramy oraz lorda Hightowera czekającego, by złożyć mu hołd. Okazało się, że gdy do miasta dotarły pierwsze wieści o Lądowaniu Aegona, Wielki Septon zamknął się w Gwiezdnym Sepcie na siedem dni i siedem nocy, szukając przewodnictwa bogów. (...) Siódmego dnia Starucha uniosła w końcu swą złotą lampę i oświetliła przed nim drogę. Jego Wielka Świątobliwość zobaczył, że jeśli Stare Miasto stawi Aegonowi zbrojny opór, z pewnością strawią je płomienie, a Wysoka Wieża, Cytadela i Gwiezdny Sept legną w gruzach. Manfred Hightower, lord Starego Miasta, był ostrożnym i pobożnym człowiekiem. (...) Gdy Wielki Septon opowiedział lordowi o wizji zesłanej mu przez Staruchę, ten zdecydował, że nie będzie stawiał oporu Zdobywcy. (...) Trzy dni później w Gwiezdnym Sepcie Jego Wielka Świątobliwość osobiście namaścił Aegona siedmioma olejami i ogłosił go Aegonem z rodu Targaryenów, królem... (bla bla bla - dop. Snufkin)


Siedem, siedem, siedem... Najpierw Aegon i jego siostry przez siedem dni medytują na Smoczej Skale, a potem Wielki Septon robi to samo przez siedem dni w Gwiezdnym Sepcie. O związkach między Wiarą i Kultem Gwiezdnej Mądrości stworzonym przez Azora Ahai wspominałem już wcześniej. Czyżby Aegon dostał jakiś znak, że już pora przenieść smoki do samego Westeros? I dlaczego?

Książę, którego obiecano

Wszystko zbiega się w tym jednym punkcie. Legendę obiecanego księcia rozkładałem na czynniki pierwsze tutaj, więc ograniczę się do końcowej konkluzji. Podczas pierwszej Długiej Nocy zbawca był jeden - czy nazwiemy go Ostatnim Bohaterem, czy Azorem Ahai, czy jeszcze inaczej. Po pokonaniu Innych jego państwo Krwawnikowego Cesarza rozpadło się, a on sam wraz z rodziną i stronnikami oraz sporą ilością smoczych jaj przeniósł się do Valyrii. Jego potomkowie odkryli sposób na wyklucie smoków i w identycznym rytuale, w jaki został stworzony Światłonośca, doprowadzili do ożywienia zionących ogniem bestii. Z czasem Valyrianie podbili sporą połać Essos, ale byli wierni zakazowi swojego przodka, by nie atakować Westeros, gdy nie nadejdzie odpowiednia pora. Poprzez prorocze sny uratował się ród, z którego po kilku stuleciach miał zrodzić się kolejny Azor Ahai, książę, którego obiecano. Tym rodem byli Targaryenowie, którzy po stuleciu otrzymali kolejny znak - należy zagnieździć się w Westeros, nawet kosztem utraty smoków i upadku swojego rodu, byle tylko sprowadzić na świat kolejnego zbawcę.

Kim w końcu będzie ten zbawca, czy będzie tylko jeden, jaka będzie jego płeć, jaką rolę odegrają smoki i czy będą nowym Światłonoścą, jak bardzo namiesza Cytadela i Bractwo Asas... Ludzie bez Twarzy, dlaczego Euron to jednak ten dobry (( ͡° ͜ʖ ͡°)), co wyniknie z Brana i Bloodravena i pewnie jeszcze paru rzeczy, które wymyślę po drodze - dowiecie się tego z kolejnych wpisów ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#got #graotron #gameofthrones #plio #asoiaf
  • 2