Siostra puszczała kota (nie był kastrowany) samopas I ten przechodził sobie przez balkon do sąsiadki I czasami jej psikał mieszkanie, no znaczył teren I srał na kafelki.
Ostatnio kot zaginął na 3-4 dni. Siostra podejrzewała, że mógł wejść do mieszkania sąsiadki I utknąć. Jak szła ją odwiedzić do sąsiedniej klatki to spotkała właśnie tych sąsiadow jak wracali z jej nieprzytomnym kitku od weterynarza po zabiegu kastracji. W awanturze tłumaczyli się, że wykastrowali, żeby im już więcej nie zaznaczał terenu na balkonie I w mieszkaniu.
Na każdy argument mówili, żeby pilnowała kota, bo mają w swoim domu pełno jego sierści I zabezpieczone odchody.
Kot rasowy, jakiś tam perski, ma rodowody.
Mam kilka pytań: 1. Czy można walczyć o odszkodowanie ze strony sąsiadów za kastrację nieswojego zwierzęcia? 2. Czy można walczyć o odszkodowanie ze strony weterynarza za niedopilnowanie obowiązku? Kot ma czip z danymi siostry. 3. Czy w przypadku podania sprawy do sądu moja siostra może zostać pociągnięta do odpowiedzialności, jeśli nie sprzątała tego, co kot nalał I nasrał u sąsiadki?
@blindromance: Nie, nie każdego kota da się przyzwyczaić. Moja kotka (przybłęda) całe lato spędzała w ogródku i przychodziła tylko zjeść i pobawić się do domu pod wieczór. Gdy było ciepło gardziła nawet budą i wolała spać w korze między iglakami. Zimą większość czasu spędzała w domu, ale i tak codziennie ok. 3-4 nad ranem miałam pobudkę, bo robiła wszystko byleby ją wypuścić. Nawet gdy była już terminalnie chora domagała się
Prawie wziąłem zarzutkę, ale tym zdaniem się zdradziłeś. Żaden weterynarz nie wydałby po zabiegu zwierzęcia, które jeszcze nie wybudziło się z narkozy. ( ͡°͜ʖ͡°)
@falszywy-niebieski-pasek: Z tego, co obserwuję, to się da, jak się chce. Tylko zamiast wypuszczać kota, bo miauczy, to można go wybawić, odciągnąć go od niepożądanego zachowania lub ignorować, a jak już wypuszczać, to na wolierę, gdzie kot jest bezpieczny i żadne zło świata go nie dosięgnie. Kot miauczeniem wymusza na Tobie zachowania, na które mu pozwalasz. Odzwyczajanie kota od czegokolwiek jest trudne, bo działa na niego tylko wychowanie poprzez system
@blindromance: Czy ja pisalam cokolwiek o psikaniu wodą, biciu i karaniu????? Nie musialabym nawet nigdy tego robic- moj kot byl bardzo grzeczny i rozumial co wolno a czego nie. Jesli czlowieka zamkniesz w wiezieniu to tez po pewnym czasie przyzwyczai sie do braku wolnosci ale nie oznacza to ze bedzie szczesliwy. Ty rowniez codziennie wychodzac z domu narazasz sie na wypadek samochodowy (nawet gdybys byla najbardziej doswiadczonym kierowca swiata nie
Siostra puszczała kota (nie był kastrowany) samopas I ten przechodził sobie przez balkon do sąsiadki I czasami jej psikał mieszkanie, no znaczył teren I srał na kafelki.
Ostatnio kot zaginął na 3-4 dni. Siostra podejrzewała, że mógł wejść do mieszkania sąsiadki I utknąć. Jak szła ją odwiedzić do sąsiedniej klatki to spotkała właśnie tych sąsiadow jak wracali z jej nieprzytomnym kitku od weterynarza po zabiegu kastracji. W awanturze tłumaczyli się, że wykastrowali, żeby im już więcej nie zaznaczał terenu na balkonie I w mieszkaniu.
Na każdy argument mówili, żeby pilnowała kota, bo mają w swoim domu pełno jego sierści I zabezpieczone odchody.
Kot rasowy, jakiś tam perski, ma rodowody.
Mam kilka pytań:
1. Czy można walczyć o odszkodowanie ze strony sąsiadów za kastrację nieswojego zwierzęcia?
2. Czy można walczyć o odszkodowanie ze strony weterynarza za niedopilnowanie obowiązku? Kot ma czip z danymi siostry.
3. Czy w przypadku podania sprawy do sądu moja siostra może zostać pociągnięta do odpowiedzialności, jeśli nie sprzątała tego, co kot nalał I nasrał u sąsiadki?
#prawo #weterynaria #kitku #pytanie #logikarozowychpaskow
@Ganicjusz:
Prawie wziąłem zarzutkę, ale tym zdaniem się zdradziłeś. Żaden weterynarz nie wydałby po zabiegu zwierzęcia, które jeszcze nie wybudziło się z narkozy. ( ͡° ͜ʖ ͡°)