Wpis z mikrobloga

@szzzzzz rozumiem, ale bardziej chodzi mi o sposób, jak widać po wolnych terminach których maja sporo to duże obłożenie to ściema jakaś marketingowa(nie dopytam różowego bo juz spi czy tam taki ruch jest), takie ograniczenie spowoduje jeszcze mniej rezerwacji wg mnie, na pewno jest jakiś lepszy sposób na rozwiązanie problemu nie przychodzących klientów. Ja chodzę do sieciowego fryzjera i nikt mi tam nie kazał robić jakiś przedpłat a w salonie jest chyba
@debenek tak, tylko z damskimi fryzjerami jest trochę inaczej. Ty siedzisz u fryzjera 30 minut, kobita 2 godziny. Te wolne terminy niekoniecznie muszą być zawsze, tym bardziej że -15%, coś może być na rzeczy. No nie wiem, nie mam pojęcia.
Być moze była sytuacja (przykładowo sylwester czy nawet boże narodzenie) gdzie sporo osób im nie przyszło. No chust wie tak naprawdę, ja jestem w stanie zrozumieć takie praktyki, bo znam podobną branże