Wpis z mikrobloga

@fwing: Bardzo długo miałem podobne podejście i nazywałem Lotto "podatkiem od głupoty". W końcu wystarczy znać trochę matmy, prawdopodobieństwa, żeby wiedzieć, jak marne szanse są na wygraną i jakie jest to marnowanie pieniędzy. Ale jest też druga strona medalu. Teraz wiem, że oprócz powyższej definicji jest jeszcze druga: "chwila nadziei dla marzeń". To nic, że większość nie wygrywa. Ale ta większość po zakupieniu tego kawałka papieru siądzie wieczorem przed telewizorem i
@Fiszermen: brawo. nie dość że wydajesz kasę na gry hazardowe (czyli ją wyrzucasz) to jeszcze zagrałeś w najgorszą gre która ma Lotto w sprzedaży. Jak już chcesz tracić pieniądze, to chociaż przemysł, analizuj trochę te gry, Kaskada to koszmarek dla emerytek które nie rozumieją w co grają i się cieszą że za 2zł 'wygrały' 2zł.