Wpis z mikrobloga

#euro2012 #sport

To całe euroszaleństwo i kibicowanie utwierdziło mnie w jednym: że warto. Dla emocji właśnie. Szkoda, że te tak szybko się skończyły, ale wielka impreza w naszym kraju trwa i trzeba w poniedziałek wstać z uniesioną głową i jak będziecie mijać na ulicach kibiców z innych krajów to uśmiechajcie się do nich.

Niebawem Igrzyska Olimpijskie. Liczę na kolejny polski zryw kibicowania. Tym razem lipy nie będzie. I naprawdę będzie za co dziękować!