Wpis z mikrobloga

@R039: to jest bardzo proste: smażę szpinak (paczkę szpinaku w liściach mrożonego) na oleju rzepakowym, jak jest miękki i gdy woda cała odparuje dodaję pieprz, sól i gałkę muszkatołową, gdy trochę przestygnie wrzucam pół paczki fety (można też pleśniowe sery, jak podpowiadał ktoś powyżej) i dużą garść orzechów włoskich posiekanych. Do tego dwa zęby czosnku zgniecionego i tyle. To jest dobra baza nie tylko do naleśników, ale i do cannelloni, albo