Wpis z mikrobloga

Wczoraj jakiś Mirek powiedział, że mama mu każde chodzić do kościoła i spowiedzi i jeden komentarz do tego wpisu wyjątkowo mnie rozbroił:

bedziesz starszy to zrozumiesz... Ciesz sie ze ktos chce dla Ciebie dobrze...


xDDDD

Nie powiem, że skisłem srogo.
Bo powiedzcie mi w sumie? Co jest warta taka wiara? Idziesz do kościoła, bo ktoś ci każe, bo co ludzie powiedzo i jeszcze idź do księdza wyznać mu grzechy, których bardzo często nawet nie żałujesz tylko odbębniasz obowiązek, który ktoś na tobie wymusił.

SERIO?

Jak byłem młodszy to moja mama wysyłała mnie co niedzielę do kościoła.
Odkąd skończyłem 6 lat chodziłem co niedzielę do kościoła... Jedyne przypadki, kiedy nie poszedłem to było wtedy, kiedy byłem chory, albo coś się stało na tyle poważnego, że nie mogłem pójść.

I w sumie jak byłem małym gówniarzem, to wierzyłem. Byłem wierzący, łykałem wszystko jak młody pelikan, albo Mirki co łapią się na zarzutki @SaveUs
Potem zacząłem więcej myśleć, a im więcej myślałem, tym bardziej wiedziałem, że to jest gówno warte. Taka moja wiara...
Ale ,,mieszkasz pod moim dachem i robisz co ci każę, jak będziesz mieszkał sam to będziesz mógł robić co chcesz" Więc chodziłem jak debil by: Wstać, usiąść, wstać, usiąść, wstać, klęknąć, wstać, klęknąć, zjeść opłatek, klęknąć, usiąść, wstać wyjść. Dawno nie byłem to nie pamiętam.
Po bierzmowaniu na mszę już nie chodzę, co oczywiście skutkuje tym, że czasami słyszę jakim antychrystem jestem...

Na tym to polega?
Bo według mnie po prostu każdy z nas powinien być dobrym człowiekiem dla siebie i dla innych. A nie robić coś, bo tak trzeba... Kiedyś działał strach przed Bogiem, dlatego wszyscy robili co kościół im kazał. Teraz stracił władzę i ludzie chodzą tylko dlatego że muszą, rzadko kiedy jest to prawdziwa wiara, a młodzi odchodzą od kościoła, bo nie podoba im się to co się dzieje.
Ojciec patus bije swoje dzieci, a potem jakby nigdy nic idzie do kościoła i wierzy, że da mu to zbawienie i wejście do raju. Matka, która znęca się codziennie psychicznie nad swoją córką, Seba, który pobił jakiegoś frajera i ukradł mu telefon i portfel, nie widzi w tym nic złego, bo po prostu skorzystał z okazji. Komornik, który zabrał dziewczynce psa, bo jej ojczym popadł w długi. Polityk, który skazał miliony na biedę, a sam wozi się nowym samochodem i po wszystkim jedzie do swojej willi.

Kościół i większość ludzi, która do niego chodzi to hipokryci i najczęściej źli ludzie, którzy traktują chodzenie do kościoła jako ,,ubezpiecznie"

TAK: UBEZPIECZENIE

Nic dla was to nie znaczy więcej...
Uważacie się za lepszych od tych, którzy nie wierzą? Serio?
Spotkałem ludzi, którzy nie wierzą, ale gdy widzą, że dziecko jest bite przez ojca patusa, dzwonią na policję. Lekarzy, którzy poświęcają swoje zdrowie, by pomagać i ratować innych. Ludzi, którzy dają jedzenie głodnym, mimo że u nich jest krucho. Poznałem też takich, którzy pod swój dach przygarnęli kogoś, komu była potrzebna pomoc przy ucieczce z patologicznej rodziny. A także takich, którzy po prostu rzucili dobre słowo, by jakiś #przegryw życiowy poczuł się lepiej.

Może popadam w skrajności, bo tutaj i tutaj są dobrzy i źli ludzie. Ale źli ateiści, przynajmniej nie są takimi hipokrytami... Wiedzą co robią i mają to po prostu gdzieś.
Dobrzy chrześcijanie też są i również takich poznałem, ale zazwyczaj nie traktują kościoła jako obowiązku, a coś więcej. Chodzą bo chcą, dla siebie. I takie myślenie szanuję.

Ale kiedy widzę Sebę, który mówi że on trafi do raju, bo co niedzielę chodzi do spowiedzi to mnie krew zalewa. Tydzień temu pobił kogoś, bo miał za długie włosy, wcześniej wyzywał swoją dziewczynę od #!$%@?, bo ta rozmawiała ze swoim bratem. I nie widzi nic złego w swoim zachowaniu, a nawet czuje się w obowiazku, żeby nawracać innych ,,nienormalnych".

Jeżeli Bóg istnieje i to co jest napisane jest prawdą to możecie być kimkolwiek: Czarnym, gejem, transem, muzułmaninem, agnostykiem, ateistą, buddystą, żydem. To nic to nie znaczy, póki jesteś dobrym człowiekiem:
Gdy nie zaniedbujesz swojego dziecka.
Gdy widząc, że ktoś chce się zabić, nie odwracasz wzroku, bo śpieszysz się do pracy.
Gdy widzisz, że ktoś sobie nie radzi i starasz się go wspomóc chociaż dobrym słowem.
Gdy twojej matce zostało niewiele czasu, a ty mimo swoich obowiązków starasz się być przy niej.
Gdy nie odwracasz wzroku, kiedy twoi pseudokoledzy, biją jakiegoś chłopaka i starasz się mu pomóc, mimo że sam potem dostajesz po dupie
I nawet takie błahostki jak to że pomagasz starszej osobie wnieść zakupy, że przepuszczasz kogoś na ruchliwej ulicy. Pomagasz wnieść jakieś kobiecie wózek z dzieckiem na górę, zatrzymasz się i podwieziesz Mirka któremu rozkraczył się samochód itp

Was wszystkich, którzy uważają, że chodzenie do kościoła i spowiedzi wystarczy, a potem chulaj dusza, bo ,,żałujecie".
Serdeczny beniz w odbytnicę.
Ani trochę nie pozdrawiam.

#przegryw #gownowpis #takaprawda #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow
turek44 - Wczoraj jakiś Mirek powiedział, że mama mu każde chodzić do kościoła i spow...
  • 7
  • Odpowiedz
@carbyne: Dla ciebie wszystko jest tak oczywiste? Bo ja będąc młodym, a także teraz, nie widzę żeby dla każdego było to takie oczywiste. Na mikroblogu mogę sobie dodawać co chcę i korzystam sobie z tego prawa, a to co przeczytałem w niedzielę mnie do tego podkusiło.

ciężko uwierzyć, że jesteś po bierzmowaniu


A co w tym ciężkiego? Idziesz do kościoła i robisz tak: Wstać, usiąść, wstać, usiąść, wstać, klęknąć, wstać,
  • Odpowiedz
A co w tym ciężkiego?


@turek44: chodziło mi o to, że takie przemyślenia ma się raczej na (sporo) wcześniej przed tym zacnym sakramentem :) nikt z twojej klasy nie narzekał wcześniej, że po co to wszystko? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
  • Odpowiedz
@carbyne: Nie załapałem twojej kpiny ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Nikt nie narzekał, bo Seba w akcie pomocy bliźniemu, takiej osobie zgotowałby #!$%@? i prześladowanie do końca edukacji na tym zadupiu którym mieszkałem.
  • Odpowiedz