Wpis z mikrobloga

#kekkaisensen - serce me rozdziela myśl, że sezon ten dobiega powoli końca i poza tym zostają nam już tylko dwa odcinki. Póki co jeszcze trzeba się nim nacieszyć, a tutaj mamy znów okazję poznać kolejnego pracownika Libry od tej strony bardziej cywilnej - tym razem to KK. Przy okazji myślę, że gdy ktoś będzie chciał nadrobić całe dwa sezony, będzie można ułożyć tak flow oglądania, żeby oba się zazębiały bardziej "chronologicznie".

Tymczasem muszę sprawdzić, czy nie pomyliło mi się KS z GitS, bo te roboty z początku odcinka są w swej budowie nieco zbyt znajome. Sama akcja rozpoczyna się od prób spacyfikowania przez oddział szturmowy Libry, jakiejś uzbrojonej w ciężki sprzęt wojskowy organizacji przestępczej, która na pierwszy rzut oka składa się głównie z mieszkańców Alterworldu. Jednakowoż biedni soldaci na pierwszej linii ognia liczą na osłonę ogniową od KK, ta jednak obecnie przebywa w miejscu wymagającym jej znacznie większej uwagi - w przedszkolu lub bardzo wczesnej szkole młodszego ze swoich synów. Also mały easter egg w alfabecie nad jej głową. Ogółem rzecz biorąc śpiewane przez dzieci "Twinkle, Twinkle Little Star" w akompaniamencie odgłosów karabinów maszynowych jest co najmniej abstrakcyjnym audiowizualnym obrazem.

Jak widać łączenie funkcji rodzicielskich wraz z ratowaniem świata przed nadnaturalnymi zagrożeniami nie jest łatwe i dostanie przepustki na Dzień Rodzica jest niezwykle trudne. Steven jednak lituje się nad biednym, zbolałym matczynym sercem i daje jej pozwolenie... a jednak próbuje ją wziąć pod włos, co okazuje się "SUPER EFEKTYWNE". Natomiast w domu czeka ją potężny cios od krótszej latorośli, który to jest zawiedziony tym, że mama po raz kolejny nie pojawi się w placówce oświatowej aby móc podziwiać jego rozliczne talenty. Fenomenalnie tutaj użyli efektów jak budowanie combo-ciosów z bijatyk, ta animacja ich oraz to jak wyglądają jest perfekcyjna. O kurde ile tutaj sakugi wepchali do tej krótkiej scenki z domu. Przy okazji - mąż KK to bardzo wyrozumiały facet z niezłym podejściem do wychowania dzieci. Aww - zrobiła się taka z tego scena, że aż cieplutko się człowiekowi robi tak w środku.

Jak widać jednak KK znalazła sposób aby zjeść ciastko i mieć ciastko. Zamówiła sobie karabin, którym można sterować zdalnie byleby tylko móc nie zawieść swojego dziecka. Z jednej strony przygląda się jak młodsi starają się wykazać przed rodzicami z drugiej ot tak sobie morduje przestępców. Milutko. Lol, ma nawet laptopa i pada przy sobie aby móc jeszcze lepiej wycelować i latającego drona dla większej mobilności.

Łooo, jaki ten odcinek jest dobry - tera znów mamy KK, która shipuje swojego syna z jego koleżanką z klasy i wydaje się być w siódmym niebie przy tym. Jej reakcja to jest czyste złoto + VA dodaje od siebie tutaj sporo, sprawiając, że ta scena jest jeszcze lepsza. Sielanka jednak zostaje przerwana przez pojawienie się na miejscu akcji, którą przeprowadza Libra sztucznie wyhodowanego wampira, co zdecydowanie komplikuje sprawy. Jednak gówno dopiero uderza w wentylator, gdy okazuje się, że jeden z rodziców również jest w jakimś stopniu Blood Breed, tzn. już wcześniej w odcinku dawano nam pewne hinty, że może być on związany z tą przestępczą organizacją, ale że sam jest w jakimś stopniu wąpierzem, tego się nie spodziewałem akurat.

I tak w jednym miejscu Steven musi sam jakoś poradzić sobie z problemem, a w drugim KK kombinuje jak całą kabałę po swojej stronie ogarnąć. Co skutkuje bardzo satysfakcjonującymi scenami akcji ze świetną choreografią walki. Przy okazji trochę chyba nad interpretowałem nieco z tezą o sztucznym Blood Breed, tutaj bardziej mamy jakiś transfer mocy na odległość od rzeczywistego wampira do jakiegoś rodzaju sztucznego ciała. Natomiast samo zakończenie nieco niespodziewane było, ale w sumie bardzo dobre na podsumowanie tego odcinka.

No i jeszcze mały easter egg, gdzie mamy imię Kane oraz bar o nazwie Rosebud. Przypadek? Nie sądzę.

Przed nami już tylko dwuodcinkowy finał, który będzie się skupiał na Leo oraz Michelle.

#anime #jaqqubizarrecontent
Pobierz jaqqu7 - #kekkaisensen - serce me rozdziela myśl, że sezon ten dobiega powoli końca i...
źródło: comment_07r0Kjl7629rkiDTDn5MZ3DplFGmTEpy.jpg
  • 4
@jaqqu7: Mnie też jest smutno, że zostały już tylko po dwa odcinki najlepszych anime jesieni: BBB&B oraz Houseki no Kuni. (,) Nie widzę niczego równie porywającego w przyszłym sezonie.
@jaqqu7: KyoAni to nie moja bajka, ale spróbuję dać szansę VE, nawet jeśli fragmenty materiału źródłowego nie nastrajają mnie optymistycznie. Trigger nie będzie mogło pójść na całość, więc nie spodziewam się cudów. Kemonozume w wykonaniu Yuasy nie podobało mi się za bardzo, a to podobne klimaty co Devilman, dlatego nie robię sobie wielkich nadziei żeby się nie zawieść. ( ͡° ʖ̯ ͡°)