Wpis z mikrobloga

@boundmyboredom: Zdalnie to wołam @Rabusek
Natomiast z mojego doświadczenia remote tester ma sens tylko do automatyzacji. Jeżeli natomiast stacjonarnie zagranico to zrobiłbym sobie jakiś istqb advanced + jakieś 1.5 roku expa i jesteś gotowy poszukać czegoś w UK.
  • Odpowiedz
@boundmyboredom: nie pchalbym sie w zdalna robotę zanim nie poczujesz sie samodzielny. Nikt Ci nie pomoże z problemami i będziesz dwa/trzy razy dłużej rozwiązywał problemy niż gdybys miał zespół QA pod ręką do podpytania.
Nie ma jednej wartości lat, a przy manualnej robocie zdalnej pamiętaj ze konkurujesz z karmelkowoskórymi ;)
  • Odpowiedz
@boundmyboredom: rozważać można od zera, dostać można pewnie 'im później tym prędzej'. Łatwiej na pewno ze zdalną pracą przy automatyzacji, gdzie firma dostaje więcej % kodera w testerze... Im bardziej rolą testera ma być komunikacja na miejscu, tym więcej sensu jest posiadanie go w biurze (o ile tam właśnie jest większość zespołu)
  • Odpowiedz
@rskk: Szacowałem ok. 3 lat exp ( ͡° ͜ʖ ͡°) No to jeszcze popracować z 2 lata żeby coś zrobić w tym temacie. Raczej celować w UK czy Niemcy w perspektywie 3 lat? Angielski C1, niemiecki podstawa w mowie i piśmie here i nadal się uczę.
@buntuubuntu: @inz_Bartosz: Docelowo chcę pracować w automatach, na razie planuję czego się uczyć w wolnym czasie
  • Odpowiedz
Na co patrzą firmy zagraniczne przy rekrutacji na pracę zdalną? Oprócz tego, co w ofertach?


@boundmyboredom: Na doświadczenie w pracy zdalnej. Serio, nie żartuje xD I dobry poziom angielskiego. A poza tym to co w ofercie.

Ja tam zdalnie cisnąłem po 8 miesiącach pracy, potem już z tej pracy zdalnej nie wychodziłem i tak już 3-ci rok zdalnie mi zaraz stuknie. Od początku do końca full manual, nie dotknąłem automatów
  • Odpowiedz