Wpis z mikrobloga

@KropleDoNosa tak szczerze? Może debil ze mnie, ale podniósłbym to z tej kałuży, wrzucił do kieszeni i kopnął się na najbliższy komisariat, postawił na ladzie panu dyżurnemu i powiedział, że znalazłem tu i tu. Amunicja sama nie strzela, to nie jest skrajnie niebezpieczny niewypał z czasów WWII, skoro parę godzin leży w tej kałuży, to w kieszeni też mu się nic nie stanie, a po podniesieniu okazałoby się pewnie, że to atrapa