Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wkurzylem sie. Byli u Nas znajomi z 2 letnią córką. Wyszedlem na chwile z domu z psem i znajoma żony oznajmiła mojej żonie że powiedzialem "#!$%@? mac" przy jej dziecku i to powtorzylo i jaki to ja jestem bezczelny. Sęk w tym że o calej sytuacji powiedziala żona jak juz pojechali i nie przyjmuje mojej wersji ze tak nie bylo. Wypieram sie tego bo bym tak nie powiedzial a denerwuje mnie to jak ktos mi wmawia takie rzeczy. Mowi ze uparty jestem ale jak mi ktos cos wmawia to nis odpusczam :/ #logikarozowychpaskow

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Zkropkao_Na
  • 12
Jeśli byłaby to nawet prawda, to nie ma to żadnego znaczenia. To dziecko powinno dostać zjeby, że powtarza, a nie dorosły, bo powiedział. Trzymanie pod szklanym kloszem jest bez sensu, bo nie da się funkcjonować w społeczeństwie bez styczności z wulgaryzmami. Ja jak byłem dzieckiem to bluzgałem z bratem ile wlezie w szkole czy na podwórku wśród rówieśników , ale nigdy nie przy rodzicach.