Wpis z mikrobloga

siema mirki, mam takiego ziomka, ktoremu #!$%@?, wiem jedynie, ze wyjechal po gimie do UK, bo mial tam rodzine, bo w PL byl w zastepczej, w ktorej go bito i w biologicznej tez go bito (przynajmniej tak mowil).
Pisze m.in. ze ma misje, ze musi #!$%@? zydow, ze go kazdy szpieguje, chce zalozyc wlasna partie, dostac sie do europarlamentu, zebym mu wystawil sprzet na ebayu za 600 euro i on mi da 100 euro, a sam nie moze, bo go namierza, przesylki za pobraniem nie wysle, bo adresu zwrotnego nie ma.. Pytalem sie kilka osob i niby mu #!$%@? troche, jedna dziewczyna sie o niego martwi, bo do niej nie pisze od dawna a do mnie z dupy napisal.
Ona chce isc na policje.
Jak to by wygladalo?
Czy takie informacje wystarczylyby, zeby go znalezli czy cos, bo najwyrazniej dostep do neta ma. Niby psychiczny jest i nie wiem czy to jako zagrozenie dla innych mozna uznac, aby go zaczeli szukac.
Jest sens z takim czyms w ogole isc? Czy w ogole co podstawy, zeby zaczeli cos robic?
Bo co zawina go, mieszkania i tak innego nie ma, dorosly jest, rodzina go nie chce (z tego co pisal to tez sa zydzi i on chce ich obalic)
#pytanie
  • 6