Siema Mirki i Mirabele jestem tu nowy, pierwszy post więc witam się ładnie.
Na siłkę chodzone parę lat ale z g---o podejściem - nie ma tu co rozkminiać myślałem, że robię dobrze robiłem wszystko odwrotnie ech...
Teraz podejście chyba nie wiem z piętnaste do tematu. Redukuję fat a nie chcę popełniać swojego błędu z przeszłości (mentalność grubasa) gdzie żarłem jak najmniej żeby nie tyć. Do tego umysłowy blok w postaci 2000kcal i schiza, że tyję.
No i właśnie, makro policzone, kcal też (chociaż pewnie nadal za mało) i mam wrażenie od tygodnia, że zamiast zrzucać tyję.
Pomocy Mirki - to w mojej bani pewnie?
Wzrost: 171 cm Waga: 80kg
+ - 2000 kcal
Przykładowa gramatura na jeden dzień
600g cyca z kury 300g kuskusa 450g Passaty pomidorowej (1,9 TDI hehe) + jakieś przyprawy typu zioła prowansalskie, czosnek w prochu, cayenne itd. 30g Oliwy z oliwek wjeżdża.
Brak suplementacji póki co jakiejkolwiek.
Lecę IF (bo mi wygodnie) Okno żywieniowe 16:00 - 24:00.
To że ledwo wciskam to żarcie objętościowo to jeszcze inny temat.
Jakieś przemyślenia?
Z góry dzięki za odzew :)
P.S. Pojazd z grubej jak najbardziej mile widziany - pozdrawiam, polecam ( ͡°͜ʖ͡°)
@IntruderXXL: ~182/~77; 162/112/210. żałuję, że nazwałem siebie trójboistą w tym momencie (wyniki XDDD), no ale w sekcji po coś się jest.
nie miałem na myśli zachęty do wejścia na 10x10 na każdym ćwiczeniu codziennie, tylko to, że da się znieść serio chore ilości serii na jednym treningu i się z tego zregenerować, przytoczyłem też alexa ad po to.
wiadomo, że zaczynanie od minimalnie efektywnej dawki jest jak najbardziej pożądane, no
@IntruderXXL: załóżmy, że masz zapieprz w życiu i nie masz czasu na siłownię. skracasz czas treningów, chcesz być rzadziej niż do tej pory. żeby utrzymać ławę będziesz robić po 3x5 serie wyciskania leżąc 2x w tygodniu. i tutaj wchodzi tonaż, jeśli twój robisz piątki na 100kg to tygodniowy tonaż będzie wynosić 3000kg, a jeśli robisz piątki na 200kg to tygodniowy tonaż będzie wynosić 6000kg
@poliqueen: Ale to jest po prostu VOLUME, tu nie ma co rozróżniać tego. I volume w długim terminie musi się zwiększać aby wyniki rosły, czyli trzeba dodawać powtórzeń, serii, innych ćwiczeń, większy % 1rm w serii itd.
Na siłkę chodzone parę lat ale z g---o podejściem - nie ma tu co rozkminiać myślałem, że robię dobrze robiłem wszystko odwrotnie ech...
Teraz podejście chyba nie wiem z piętnaste do tematu. Redukuję fat a nie chcę popełniać swojego błędu z przeszłości (mentalność grubasa) gdzie żarłem jak najmniej żeby nie tyć. Do tego umysłowy blok w postaci 2000kcal i schiza, że tyję.
No i właśnie, makro policzone, kcal też (chociaż pewnie nadal za mało) i mam wrażenie od tygodnia, że zamiast zrzucać tyję.
Pomocy Mirki - to w mojej bani pewnie?
Wzrost: 171 cm
Waga: 80kg
+ - 2000 kcal
Przykładowa gramatura na jeden dzień
600g cyca z kury
300g kuskusa
450g Passaty pomidorowej (1,9 TDI hehe) + jakieś przyprawy typu zioła prowansalskie, czosnek w prochu, cayenne itd.
30g Oliwy z oliwek wjeżdża.
Brak suplementacji póki co jakiejkolwiek.
Lecę IF (bo mi wygodnie) Okno żywieniowe 16:00 - 24:00.
To że ledwo wciskam to żarcie objętościowo to jeszcze inny temat.
Jakieś przemyślenia?
Z góry dzięki za odzew :)
P.S. Pojazd z grubej jak najbardziej mile widziany - pozdrawiam, polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#mikrokoksy #zalesie #noob #martwygoryl
nie miałem na myśli zachęty do wejścia na 10x10 na każdym ćwiczeniu codziennie, tylko to, że da się znieść serio chore ilości serii na jednym treningu i się z tego zregenerować, przytoczyłem też alexa ad po to.
wiadomo, że zaczynanie od minimalnie efektywnej dawki jest jak najbardziej pożądane, no
Możesz rozwinąć co tu masz na myśli? Bo nie za bardzo rozumiem.