Wpis z mikrobloga

Dziękuję za świetny odbiór pierwszego wpisu z cyklu #historieinformatyka. Nie spodziewałem się, ale zamiast się rozpisywać napiszę teraz starcie Dawida (mnie) z POTĘŻNYM Goliatem (pan "doradca" z elektromarketu).
Dzwoni do mnie klient że w sprawie laptopa chciałby się spotkać na mieście. Spoko, takie usługi też świadczyłem.
Prosił o radę, chciał kupić laptopa, ale najpierw go pomacać.
Idziemy do marketu z Mediami w nazwie i Lisowską w reklamie. Patrzę na te sprzęty i nie widzę nic ciekawego, co przekazuję klientowi. On wskazuje jednego acera - matryca błyszcząca, 1366x768, intel celeron i chyba 2gb ramu.
Kosztował 1600 albo 1800 PLN wtedy. Budżet był 2k więc teoretycznie się zmieści, ale no proszę was.

W tym momencie podchodzi uśmiechnięty chłopak, max 25 lat i zaczyna
"Dzień dobry, w czym mogę pomóc, widzę, że Panowie znają się na rzeczy, dobry sprzęt tu mamy"
No zaciekawił mnie tym dobrym sprzętem.
Ciągnę dalej. Co Pan poleca do kwoty 2 tys PLN, do zastosowań domowych, filmy, przeglądanie internetu i praca biurowa, czasami jakieś gierki dla syna.
"No to polecam tego tutaj, 1900 PLN, myszka, torba, antywirus, gówno w torebce gratis"
No dobra, z tym gównem to przesadziłem, ale całość mniej więcej tak dla mnie wyglądała.
Klient się podjarał i "oo, a gry jakby syn z gazety odpalił to by działały?"
"Oczywiście, ten sprzęt jest do tego stworzony"
Pokazuję mu naklejkę intel insajd, a na parametrach intel pentium, ciągle 2gb ramu i dysk 500gb. Mówię do klienta, że na tym to Pan pasjansa odpali, ewentualnie Quake, ale z w miarę nowych gier z gazet to szanse są marne, że Pan pogra.
I się nam Pan doradca załączył.
"Oho, widzę, że mamy tu samca alfa, tak się Pan zna?"
Odpowiadam, że tak, mam taki zawód, a klient chciał tylko pooglądać przed zakupem.
"To się gówno znasz" - już przeszliśmy na Ty, nawet nie zdążyłem zauważyć kiedy się zaprzyjaźniliśmy.
Nie chciałem tego ciągnąć dalej, więc mówię, że możemy wyjść, jak pojadę do hurtowni to mogę go zabrać i sobie popatrzy co mu się widzi, jakiś rabat zrobimy i wyjdzie lepiej niż na tym HAJENDZIE.
Wychodzimy, zatrzymuje nas ten sam ziomek: "Niech się Pan poważnie zastanowi, ja pracuję w poważnej branży i mówię Panu poważnie, że ten gówniarz się nie zna". - mam 21 lat, nie wyglądam na tyle, zawsze wyglądałem na mniej
Odpowiedziałem, że może i gówniarz, ale ciągnie swoją działalność od pół roku i nie musi się zatrudniać za najniższą krajową i skazywać na cowieczorne gnojenie bo nie wcisnąłem syfu, który stoi na półce od roku i kładę się spać z czystym sumieniem, a nie że dostałem 7 PLN premii za to że ktoś teraz pluje sobie w brodę, że dał się namówić na zakup gówna i bez możliwości zwrotu.
"ŻEBYM CIĘ TU WIĘCEJ NIE WIDZIAŁ!"
Okej, żaden problem - i uśmiech w jego stronę.
Wtedy zauważyłem, że mógłby grać jakiegoś człowieka-kameleona w filmach Stana Lee, bo w ciągu sekundy zmienił ubarwienie skóry z bladego na czerwony, a następnie od żył na jego czole sina barwa
rozpostarła się po reszcie jego ciała ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Wsiadamy do samochodu, i klient do mnie mówi, że chyba źle go potraktowałem, no fakt, był nie miły, ale chyba za bardzo wbiłem go w ziemię. Podwiozłem go na rynek i umówiliśmy na poniedziałek na wyjazd do hurtowni.
W poniedziałek rano, przed 8 dzwoni, że musiał iść do mamy, bo siostra wyjechała na 3 dni i nie ma się kto nią opiekować.
Myślę: Spoko, zdarza się, życzę powrotu do zdrowia.
Kontakt się urwał.
Przyjeżdża z synem? Walenie do drzwi, synek 2x2m i przedstawia się:
"CO TY #!$%@? MOJEGO OJCZULKA CHCESZ NACIĄGAĆ #!$%@? MAŁY?! KIM TY JESTEŚ, ŻEBY OKRADAĆ LUDZI"
Ja takie WTF na twarzy, ale patrzę na ojczulka jak go pieszczotliwie nazwał, wzrok między swoje buty.
"NO CO, PRZYTKAŁO CIĘ? PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA STANĄŁ W DRZWIACH I JUŻ NIE JESTEŚ TAKI WYGADANY".
Ano wie Pan, nie jestem, ale nie naciągam ludzi i nie życzę sobie żeby tak się do mnie w drzwiach mojego domu odzywać.
"JA CI #!$%@? DAM! ODDAWAJ!"
Ale co mam oddać?
"PIENIĄDZE ZA LAPTOPA"
Patrzę na ojca, on zaczepia młodego: "Ale mówiłem Ci przecież że nie wziął pieniędzy".
"SORY, #!$%@? BYŁEM, MASZ SZCZĘŚCIE, BYŁEM W MEDIA SKLEPIE I POWIEDZIELI, ŻE POGRAM W CO BĘDĘ CHCIAŁ ZA 1900 A NIE ZA 2100 CZY ILE TAM SOBIE LICZYSZ PAJACU"
Eee, no spoko, w takim razie ojcu dziękuję za zajebiście owocną współpracę i wypraszam z progu.

Już prawie zapomniałem, ale po roku dzwoni telefon, że rok temu kupił laptopa a teraz dziwnie ekran świeci, takie paski są, był na serwisie, niby naprawili poza gwarancją, bo źle używał, wzięli 280 PLN i nadal nie działa.
Mówię, że dobrze, proszę podrzucić to zerknę co się da zrobić.

Jak moje serce się uradowało widząc tego Pana, który rok wcześniej nasłał na mnie syna. Pełen satysfakcji przyjąłem komputer, no ewidentnie albo matryca albo taśma, zadzwonię Panu jutro co i jak.
Rozbieram, widzę, że gniazdo taśmy matrycy na płycie głównej ma nie domknięty zatrzask przez co nie była równo włożona, zamknąłem, podkleiłem firmową taśmą, która tez była odklejona i dzwonię, że 60 zł się należy i może odbierać.
Dał mi 100zł, ja mu laptopa, był strasznie siny, nie patrzył mi w twarz, poszedłem po resztę, ale zniknął, a 100 zł zostało na blacie.

Już tam walić 40zł dodatkowo, ale nawet sobie nie wyobrażacie jaką miałem satysfakcję z własnej racji, jak jeszcze nigdy :D

#truestory
  • 106
  • Odpowiedz
@lukasz-lux: Ja raz wchodzę do sklepu i pytam się o Nintendo Switcha. Nie wiem czy cebula gościa uderzyła czy nie, ale burknął tylko "nie ma", przewrócił oczami i na pięcie się odwrócił a jego twarz z uśmiechniętej od razu w drugą stronę, jakby jakaś pasywna agresja. Więc jestem w stanie sobie wyobrazić takie akcje
  • Odpowiedz
@KornixPL: Wszystko fajnie, ale ta przytoczona rozmowa ze sprzedawcą to chyba sobie wymyśliłeś..... Szczególnie tą końcówkę. A co do pensji to mogę Cię zapewnić, że w Meksie nie zarabiają najniższej krajowej ;) i prowizję za sprzęt też mają całkiem fajne ;) minimum 2500 wyciągają... Z tym, że przemiał pracowników duży.
  • Odpowiedz
@brodaty_ksieciuniu: Powoli.
@Marcines: Nie pisałem nic o media expert


@powrutkrula: No pracując robisz to w jakimś zawodzie, więc nie rozumiem co w tym złego tak mówić?
@CODER_BEST: S tamtym momencie jakoś nie specjalnie interesowało mnie że nie zarabiają najniższej, poza tym zapraszam do okolicznych media expertów i innych to kasjerzy i obłsuga piją kawę a kolejka na pół sklepu, jak ktoś zapyta czy mogliby się wziąć do roboty to leci proste: Nie pasuje? To zamawiaj
  • Odpowiedz
  • 1
@opo92 Ja to już ludziom mówię prosto z mostu, żeby spytali w sklepie. Już tyle razy się wczuwałem i robiłem komuś zestawienia laptopów, żeby potem usłyszeć, że kupili coś w Media albo Saturnie, bo było w promocji i sprzedawca doradził. Także mam to w dupie.
  • Odpowiedz
@lukasz-lux: dokładnie, plus jestem pewien, że pracujący w marketach przywykli raczej, że nagle okazuje się, że trafili na kogoś kto się zna. Raczej nie pierwsza taka sytuacja by tak się oburzał. ;)
  • Odpowiedz
@bolczan: ja tam raz doradziłem, olali mnie ciepłym moczem, posłuchali jakiegoś randoma i kupili gorszy sprzęt za tyle samo. I wielkie zdziwienie, że jakoś do tych ludzi straciłem sympatię.

@CoYoT: o dokładnie, starasz się, angażujesz, a potem się okazuje, że tak naprawdę uważali cię za frajera, co #!$%@? się zna.
  • Odpowiedz
Nie rozumiem po co pytają skoro i tak wezmą to co sami chcą...


@KornixPL: Są naiwni i wierzą, że znajdziesz coś bardzo dobrego za śmieszne pieniądze. Ty mówisz im jaka jest rzeczywistość a sprzedawca w sklepie im bajek naopowiada a oni w tej bajki chcą wierzyć.
  • Odpowiedz
@lukasz-lux: śmierdzi baitem, jakoś se nie mogę wyobrazić że koleś z ME wyszedł i powiedział "ŻEBYM CIĘ TU WIĘCEJ NIE WIDZIAŁ!" - za takie cos #!$%@? by go z roboty z miejsca. Może i część prawda ale reszta sporo pokoloryzowałeś

Też mi historia śmierdzi baitem, chociaż z nieco innych powodów. A to dlatego że kilka dni temu byłem w Saturnie i na dział z telefonami weszła starsza kobieta, zaczepiła kogoś
  • Odpowiedz